Wykręcisz te trzy cyfry i od razu cię namierzą. AML trafi do Polski

Nawet 67 osób rocznie uratować może w Polsce system AML czyli Advance Mobile Location. Ministerstwo Cyfryzacji i Urząd Komunikacji Elektronicznej przygotowują się właśnie do jego wprowadzenia. Niestety na pełną funkcjonalność poczekamy najpewniej do 2027 roku.

Na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat w Polsce systematycznie spada liczba ofiar wypadków drogowych. Wynika to m.in. z wymiany parku samochodów i gigantycznego skoku jakościowego na polskich drogach - m.in. inwestycji w sieć autostrad, dróg szybkiego ruchu i obwodnic. Ostatnie dane pokazują jednak, że trend spadkowy wyraźnie hamuje. Kolejnym ważnym punktem na drodze do obniżenia liczby zabitych w wypadkach może być jednak - zapowiadany przez Ministerstwo Cyfryzacji i Urząd Komunikacji Elektronicznej - system AML czyli Advance Mobile Location

Ofiary wypadków drogowych. Najważniejszy jest czas

Nie jest tajemnicą, że do wielu wypadków z ofiarami śmiertelnymi dochodzi na drogach lokalnych, poza obszarem zabudowanym lub w większej odległości od dużych miast. Dobrym przykładem są tu niechronieni uczestnicy ruchu. Jak wynika z policyjnego raportu bezpieczeństwa drogowego za 2022 rok, chociaż do zdecydowanej większości zdarzeń z udziałem pieszych czy rowerzystów dochodzi w miastach, tylko w co 14. takim wypadku ginie człowiek. Dla porównania, w zdarzeniach odnotowanych poza obszarem zabudowanym ofiary śmiertelne przypadają średnio na co trzeci wypadek.

Reklama

Wbrew pozorom nie chodzi jedynie o większą prędkość pojazdów poza miastem. Każdy ratownik medyczny wie, ze kluczowymi dla stanu poszkodowanego są pierwsze minuty po wypadku. Im większa odległość od miasta, tym później na miejscu zdarzenia pojawiają się służby ratunkowe. Problemem jest też często samo zlokalizowanie miejsca zdarzenia i właśnie w tej kwestii system AML oznaczać ma dla ratowników zupełnie nową jakość. 

System AML - nowa jakość na polskich drogach

Pamiętajmy, że uczestnicy lub świadkowie wypadków, często pod wpływem szoku, miewają duże problemy z precyzyjnym wskazaniem miejsca zdarzenia. System AML w zasadzie niweluje ten problem. Technologia jest wspierana przez różne systemy operacyjne i operatorów sieci komórkowych na całym świecie i polega na precyzyjnym zlokalizowaniu telefonu osoby kontaktującej się z numerem alarmowym. Co ważne, nie chodzi o ciągłe śledzenie użytkownika urządzenia - system uruchamia się automatycznie wyłącznie wówczas, gdy wykręcimy numer alarmowy

W kontekście wypadków drogowych warto dodać, że usługa AML najlepiej sprawdza się na otwartym terenie lub takim o niewielkim poziomie urbanizacji. W efekcie służby ratunkowe mogą szybciej dotrzeć na miejsce, co może być kluczowe w przypadkach zagrożenia życia takich jak wypadki samochodowe, zawały serca, udary mózgu, zaginięcia czy chociażby ataki terrorystyczne. Dane lokalizacyjne są udostępniane wyłącznie w trakcie połączenia głosowego (kilkukrotnie w trakcie trwania rozmowy) i tylko podczas wywołania numeru alarmowego 112 i numerów trzycyfrowych 9XX, np. 999. 

Kiedy AML w Polsce? Musimy jeszcze poczekać

Wprowadzenie Advance Mobile Location wymusza na państwach członkowskich Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiająca Europejski Kodeks Łączności Elektronicznej (EKŁE). Projekty stosownych ustaw trafiły już do Rządowego Centrum Legislacji, ale uruchomienie wszystkich funkcjonalności AML w Polsce planowane jest dopiero na 2027 rok. Warto się spieszyć, bo z doświadczeń innych krajów (usługa działa już w większości państw UE) wynika, że jej wprowadzenie skutkuje zmniejszeniem czasu reakcji służb ratunkowych średnio o 30 sekund. W skali populacji Unii Europejskiej, tak skrócony czas interwencji, może uratować 800 ludzi rocznie w UE, a w Polsce - uśredniając - 67 osób. 

Nie tylko AML. W nowszych autach działa już system eCall

Warto przypomnieć, że od kwietnia 2018 roku każde nowo homologowane auto w Unii Europejskiej musi być wyposażone w system automatycznego powiadamiania o wypadku drogowym eCall. Jego działanie polega na automatycznym wezwaniu służb ratunkowych w przypadku zdarzenia, którego efektem jest np. wyzwolenie poduszek powietrznych. Moduł eCall wyposażony jest w odbiorniki GPS i Galileo, które pozwalają na precyzyjne zlokalizowanie miejsca zdarzenia, a wbudowana karta sim zapewnia przesył danych i możliwość wykonywania połączeń głosowych z centralą alarmową. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama