Wyeliminować protesty na ulicach. Radni zdecydowanie o aktywistach

Ostatnie protesty aktywistów Ostatniego Pokolenia w Warszawie ponownie wywołały gorącą dyskusję na temat dopuszczalności takiej formy wyrażania swojej opinii i sprzeciwu. Wypowiedzieli się też w tej sprawie radni stolicy, którzy są bardzo krytyczni wobec działań aktywistów.

Kolejny protest aktywistów Ostatniego Pokolenia w Warszawie

29 listopada odbył się kolejny protest aktywistów Ostatniego Pokolenia w Warszawie. Tym razem zablokowana była ulica Czerniakowska, co znacząco utrudniło ruch pojazdów do centrum miasta. Protestujący po raz kolejny przykleili się do jezdni, a także zabrali ze sobą osobę poruszającą się na wózku inwalidzkim. Na miejscu interweniowała policja, która odklejała aktywistów. Kierowcy w ostrych słowach komentowali zachowanie protestujących, ale nie doszło do rękoczynów.

To już kolejna taka blokada przygotowana przez Ostatnie Pokolenie w tym tygodniu. Od poniedziałku aktywiści blokują Wisłostradę, powodując poważne utrudnienia i ściągając na siebie agresję ze strony kierowców. Do sieci trafiło sporo nagrań - również takie na którym zdesperowany kierowca tłumaczy, że wiezie swoją żonę do szpitala i ciągnie za sobą opierającego się aktywistę, aby udowodnić mu to, pokazując dokumentację medyczną.

Reklama

Nad protestami stara się zapanować policja, która usuwa aktywistów z dróg i kieruje przeciw nim wnioski do sądów o ukaranie z art. 90 Kodeksu wykroczeń:

Warszawscy radni protesty Ostatniego Pokolenia uważają za niedopuszczalne

Blokowanie głównych ulic stolicy przez aktywistów skrytykował sam prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, zapytany o ostatnie wydarzenia podczas dzisiejszej konferencji samorządowej. "Uważam, że sami sobie szkodzą dlatego że, abstrahując od tego jakich idei bronią, wszelkiego rodzaju blokady, po pierwsze szkodzą sprawie, a poza tym są niezgodne z prawem" - powiedział Trzaskowski. Stwierdził, że zarówno organy państwowe, jak i organy miejskie działają w tym przypadku z pełną stanowczością. "Jestem absolutnym przeciwnikiem tego typu zachowań" - podkreślił prezydent Warszawy.

Ostatnie protesty aktywistów w Warszawie spotkały się także z reakcją radnych stolicy. Bez względu na polityczną frakcję, bardzo krytycznie odnieśli się do zachowania Ostatniego Pokolenia. Radny PiS Tomasz Herbich zaznaczył, że takie formy protesty powinny być stanowczo i konsekwentnie wyeliminowane, ponieważ są to niedopuszczalne formy protestu. 

"Jest to niedopuszczalne, aby w taki sposób, szkodliwy dla mieszkańców, realizować cele i to niezależnie od tego, jak oceniamy te cele. Takie formy protestu, które bezpośrednio uderzają w mieszkańców Warszawy powinny spotkać się z kategoryczną odpowiedzią" - podkreślił radny w rozmowie z PAP. Według niego taką formą odpowiedzi jest wezwanie prezydenta Warszawy, aby natychmiast zaprzestał jakichkolwiek form współpracy z organizacją, które te protesty realizuje. "Zarówno w formie finansowej, jeżeli są jakieś miejskie dotacje, jak i przede wszystkim w formie, która wiąże się z korzystaniem z zasobów lokalowych miasta" - dodał.

Z kolei wiceprzewodniczący Rady Warszawy, szef warszawskiej Nowoczesnej Sławomir Potapowicz zaznaczył, że każdy ma prawo protestować, natomiast granice protestów powinny być takie, w których nie tworzy się jakiś specjalnych niepokojów społecznych i przeszkód dla innych mieszkańców.

"Ja bardzo krytycznie podchodzę do tych działań, które są podejmowane przez Ostatnie Pokolenie. Tym bardziej, że jeśli chodzi o prezydenta Trzaskowskiego i rządzącą w Warszawie Koalicję Obywatelską, to wykonywane jest mnóstwo działań proekologicznych i takich, które mają poprawić jakość życia mieszkańców, w szczególności walki ze smogiem. W związku z tym dziwi mnie to, że ci młodzi ludzie, w sposób szczególny, tak niepokoją mieszkańców Warszawy, uniemożliwiając im dojazd do pracy, czy też normalne funkcjonowanie i poruszanie się po stołecznych drogach" - powiedział Potapowicz cytowany przez PAP.

Ostatnie Pokolenie i wsparcie finansowe ze strony Warszawy

Odnosząc się do kwestii dotacji dla fundacji, czy stowarzyszeń Potapowicz zaznaczył, że każda organizacja, jeśli spełnia określone kryteria może przystąpić do konkursu i może wystąpić o środki finansowe. "To nie jest jednostronna decyzja prezydenta Warszawy, czy też radnego, to są określone reguły i jeżeli ta fundacja spełnia odpowiednie kryteria, może wystąpić o dotacje, jak i lokal od miasta" - dodał. "Natomiast jeśli chodzi o formułę ich protestu, mam tu same złe przemyślenia na ten temat. Uważam, że można w inny sposób wyrażać swoje poparcie dla tempa zmian związanych z kryzysem klimatycznym" - podkreślił Potapowicz.

Wiceprzewodnicząca Rady Warszawy, radna Miasto Jest Nasze Melania Łuczak uważa, że protesty aktywistów polegające na blokowaniu Wisłostrady nie prowadzą do dialogu. "Forma tych protestów rzeczywiście jest radykalna i raczej nie doprowadzi do dialogu w tej sprawie. Jest to na pewno efektowne" - powiedziała Łuczak. Zaznaczyła, że jest potrzebny dialog z władzami, bo to, co robią nie doprowadzi ostatecznie do zmian, których oczekują.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy