Wojsko nie uratuje fabryki Stellantisa. Ludzie na bruku, teren sprzedany
Zakończył się proces likwidacji fabryki FCA Powertrain w Bielsku-Białej. Hale produkcyjne dawnej montowni silników mają już nowego właściciela, a tylko w tym roku z pracą w zakładzie pożegnało się blisko pół tysiąca osób. Wszystko wskazuje na to, że mimo trwających wciąż starań związkowców, likwidowany kompleks nie stanie się zapleczem polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Związek NSZZ Solidarność, którego członkowie wciąż mają nadzieję na zablokowanie umowy, informuje, że nowym właścicielem obiektów dawnej fabryki FCA Powertain w Bielsku-Białej ma być DL Invest Group. Jak czytamy w zaadresowanym do premiera Donalda Tuska liście otwartym autorstwa podbeskidzkiej Solidarności, nowy właściciel zapłacić miał za obiekty dawnej fabryki kwotę 27 mln euro. Ten scenariusz oznacza, że ambitne plany uczynienia z Bielska-Białej ważnego punktu na mapie polskiego przemysłu zbrojeniowego ostatecznie trafiają do kosza.
Jeszcze w lipcu ubiegłego roku snuto przypuszczenia, że likwidowany zakład może zostać przejęty przez Jelcza. Powodem spekulacji było pojawienie się na platformie zakupowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej informacji o postępowaniu, które dotyczyć miało "przygotowania oraz przeprowadzenia procesu due diligence prawnego i finansowego oraz opracowanie struktury transakcji FCAPTP oraz kompleksu przemysłowego należącego do FCAP". Pod skrótami FCAPTP i FCAP kryją się spółki FCA Powertrain Poland oraz FCA Poland z siedzibą w Bielsku-Białej.
Informacja szybko zniknęła z platformy, ale to wystarczyło, by w mediach pojawiły się spekulacje na temat przyszłości zakładu. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydawało się wówczas przejęcie go przez właśnie przez Jelcza, który poszukiwał lokalizacji dla nowej fabryki. Ostatecznie, w październiku, zarząd Jelcza poinformował, że nowa fabryka powstawać będzie lokalnie, a sam Jelcz zostanie wkrótce dokapitalizowany kwotą 680 mln zł.
Informacja o wybraniu lokalizacji nowej fabryki Jelcza nie zakończyła jednak prób zainteresowania Polskiej Grupy Zbrojeniowej likwidowaną fabryką FCA. O ulokowanie w Bielsku-Białej produkcji zbrojeniowej aktywnie zabiegała podbeskidzka Solidarność. Związkowcy informują, że rozmowy w tej sprawie, na różnych szczeblach, w tym ministerialnych, toczyły się od marca ubiegłego roku. Ostatecznie nie udało się jednak uzyskać porozumienia.
12 listopada związkowcy z NSZZ Solidarność region Podbeskidzie skierowali do premiera Donalda Tuska list otwarty, w którym apelują o pilną interwencję i zablokowanie przejęcia majątku FCA Powertrain przez prywatnego właściciela. Teoretycznie jest to jeszcze możliwe, bo Skarb Państwa ma prawo pierwokupu majątku w terminie 30 dni od zawarcia umowy.
List Solidarności ujawnia kulisy rozmów miedzy przedstawicielami Stellantisa a Polską Grupą Zbrojeniową. Członkowie Solidarności piszą, że jeszcze w sierpniu i wrześniu tego roku spotkali się z Wiceministrami Aktywów Państwowych i Obrony Narodowej odpowiedzialnymi za nadzór nad Polską Grupą Zbrojeniową oraz za zamówienia i zakupy produkcji wojskowej. Wspominają też o atmosferze dialogu.
Niestety, od tego czasu niewiele się wydarzyło i za rozmowami nie poszły żadne konkretne decyzje. Z listu dowiadujemy się m.in., że 2 października bieżącego roku prezes zarządu PGZ skierował do koncernu Stellantis list z wnioskiem o przedłużenie terminu negocjacji w sprawie ewentualnego nabycia majątku do - uwaga - końca pierwszego kwartału przyszłego roku.
Ich efektem ma być zawarta 30 października "warunkowa umowa sprzedaży kompleksu przemysłowego Stellantis w Bielsku-Białej". Ściślej, chodzi o obiekty przemysłowe o łącznej kubaturze 259 604 m2 (26 ha) oraz łącznej powierzchni 529 825 m2 (52 ha). Firma DL Invest Group zobowiązała się zapłacić za nie kwotę 27 mln euro
Zdaniem związkowców wciąż jest jeszcze cień szansy na zablokowanie sprzedaży, bo warunkiem zapadalności umowy między koncernem Stellantis a firmą DL Invest Group jest rezygnacja z prawa pierwokupu przez Skarb Państwa (w okresie 30 dni) i przez Katowicką Specjalną Strefę Ekonomiczną (w okresie kolejnych 30 dni).
I przekonuje, że ulokowanie w Bielsku-Białej produkcji na rzecz Polskiej Grupy Zbrojeniowej byłoby szansą na stworzenie nowych stabilnych miejsc pracy, gospodarczy rozwój całego regionu i przetrwanie innych firm od lat kooperujących z szeroko rozumianym przemysłem motoryzacyjnym. W opinii związkowców łączna kwota zapisana w umowie warunkowej, za jaką Skarb Państwa mógłby nabyć upadłą fabrykę (32 mln euro), to okazja, bo stanowi ona niecałe 62 proc. wartości majątku dawnej fabryki zapisanej w operacie szacunkowym (opiewał na ok 52 mln euro).
Zakład w Bielsku-Białej od 1971 roku funkcjonował pod nazwą Fabryka Samochodów Małolitrażowych i początkowo produkował Syreny, a nieco później Fiata 126p. Od 2003 roku nie produkowano już samochodów ale silniki, głównie dla Fiata.