Wojna negatywnie wpływa na rynek przemysłu motoryzacyjnego
Oprac.: Krzysztof Mocek
Wojna wywołana przez Rosję w Ukrainie już negatywnie wpływa na rynek przemysłu motoryzacyjnego. Jak wynika z analizy SDCM, sektor motoryzacyjny w Ukrainie został w całości wyłączony z europejskiego krwioobiegu gospodarczego. Koszty jakie poniosą gospodarki wielu krajów – także Polski, będą wysokie.
Jak ocenia Alfred Franke z Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, prawdopodobnie przez długi czas będziemy odczuwać negatywne konsekwencje zarówno bezpośrednich działań zbrojnych w Ukrainie, jak i sankcji nałożonych na Rosję i Białoruś. Europejska gospodarka, w tym również polska, poniesie wysokie koszty, choć nie wiadomo jeszcze jak bardzo, bo UE ciągle pracuje nad nowymi sankcjami.
Stowarzyszenie przypomniało, że w Ukrainie swoje fabryki ma wielu europejskich dostawców. Choć import części samochodowych z Ukrainy do UE był marginalny - w 2021 r. wyniósł 23,3 mln euro, bardziej znaczący był unijny eksport do Ukrainy, który osiągnął 855 mln euro.
Zaatakowany kraj odgrywa także znaczącą rolę jako dostawca surowców dla branży motoryzacyjnej. 29 proc. stali importowanej do UE pochodzi z Ukrainy, jest ona też jednym z największych dostawców szeregu gazów szlachetnych wykorzystywanych w produkcji elementów elektronicznych, w szczególności neonu stosowanego w laserach potrzebnych do produkcji chipów.
Również Rosja spełnia istotną rolę w łańcuchu dostaw europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, odpowiadając za 9 proc. aluminium i 42 proc. prefabrykatów stalowych. Rosja ma również 40 proc. udziału w światowym wydobyciu palladu i 10 proc. platyny, które wykorzystywane są m.in. w produkcji katalizatorów. Kraj zapewnia też 11,2 proc. światowej produkcji niklu, który wykorzystywany jest m.in. w produkcji baterii do pojazdów elektrycznych.
W ocenie Alfreda Franke, do wielu kosztownym wyzwań nagromadzonych od kilku lat z jakimi mierzy się branża motoryzacyjna w Polsce, dochodzi jeszcze wojna za wschodnią granicą.
***