Volkswagen Golf z ważną zmianą. Chodzi o skrzynie biegów
Obecnego na rynku od 50 lat Volkswagena Golfa czeka ważna zmiana. Przy okazji prezentacji wnętrza modelu po modernizacji szef rozwoju technicznego niemieckiej marki wypowiedział się na temat przyszłości skrzyni manualnych w tym pojeździe.
Volkswagen Golf zadebiutował w 1974 roku, a ojego popularności najlepiej świadczy fakt, że przez pół wieku sprzedano go w liczbie ponad 37 mln egzemplarzy. Na rynku oferowana obecnie jest już ósma generacja tego modelu, a na 24 stycznia Volkswagen zaplanował prezentację wersji po modernizacji. Jednak na odbywających się w Las Vegas targach elektroniki użytkowej Consumer Electronics Show niemiecki producent pokazał już wnętrze auta po liftingu. Uwagę zwracają tutaj m.in. fizyczne przyciski na kierownicy. Najważniejsza jest chyba jednak kwestia manualnej skrzyni biegów, która ma całkowicie zniknąć z oferty niemieckiego modelu.
W obecnej ofercie Volkswagena manualne skrzynie oferowane były w tańszych odmianach wyposażeniowych oraz w usportowionej wersji GTI (w Polsce obecnie odmiana GTI nie jest dostępna w takiej specyfikacji).
Kai Grunitz, odpowiedzialny za dział rozwoju technicznego niemieckiej marki, stwierdził, że 95 proc. nabywców wersji GTI i tak wybiera auto z dwusprzęgłową skrzynią DSG. Dodał on również, że do odejścia od manualnych skrzyń przyczyniły się również przepisy dotyczące emisji spalin Euro 7. Ta początkowo miała być bardzo restrykcyjna, ale ostatecznie nie zmieni dopuszczalnych norm emisji z wydechu dla samochodów osobowych i małych dostawczaków.
- Kiedy rozpoczynaliśmy prace nad projektem, nie było jasne, kiedy zostaną opublikowane przepisy Euro 7 - stwierdził Grunitz.
Warto jednak zwrócić uwagę, że dźwignia automatycznej skrzynia biegów zmodernizowanego Golfa pozostanie na konsoli środkowej. Nie trafi na kolumnę kierownicy tak jak w przypadku Passata i Tiguana nowej generacji.
Restrykcyjne przepisy normy Euro 7 doprowadziłyby do sytuacji, w której małe samochody musiałyby znacznie podrożeć, by wprowadzić rozwiązania ograniczające emisję. Drastyczny wzrost cen sprawiłby, że takich aut nikt nie chciałby kupować. W efekcie zniknęłyby one z ofert producentów. Łagodniejsze przepisy oraz późniejsze wejście w życie normy Euro 7 sprawiają, że mniejsze auta pozostaną w ofercie i będą tańsze od samochodó
Na restrykcyjne normy Euro 7 oraz wysokie ceny małych aut spalinowych Volkswagen przygotowywał odpowiedź w postaci taniego samochodu elektrycznego - ID.2all. Choć Niemcy planowali wprowadzić go na rynek w 2025 roku, od dawna deklarowali, że utrzymają cenę na poziomie 25 tys. euro. W związku z tym, że samochody spalinowe wciąż będą znacznie tańsze, niemiecki producent zdecydował na przesunięcie rozpoczęcia produkcji modelu. Jak donosi niemiecki magazyn motoryzacyjny "Auto Motor und Sport", Volkswagen donosi, że elektryczny model wejdzie do produkcji w maju 2026 roku.