Unijny system ETS2 uderzy w kierowców. Za paliwo zapłacimy krocie
Wdrożenie zasad ETS2 w 2027 r. dotknie również kierowców. Rozszerzenie istniejącego systemu EU ETS zakłada wprowadzenie opłat za emisję dwutlenku węgla w sektorach, które dotychczas nie były nim objęte - w tym w budownictwie i transporcie drogowym. To zdecydowanie zła wiadomość dla zmotoryzowanych i nie tylko.

W skrócie
- Nowy system ETS2 obejmie sektor transportu i budownictwa, prowadząc do wzrostu cen paliw i węgla.
- Rząd negocjuje przesunięcie wprowadzenia ETS2 o trzy lata, by uniknąć gwałtownego wzrostu kosztów dla gospodarstw domowych.
- Wzrost cen paliw wpłynie na inflację, droższy będzie transport towarów i usługi, a gminy mogą być zmuszone do ograniczenia inwestycji.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska przekonuje, że efektem wprowadzenia systemu ETS2 w 2027 r. będzie droższe paliwo i węgiel. W rozmowie z money.pl szefowa MKiŚ przekazała, że rząd pracuje obecnie nad przesunięciem daty wejścia w życie nowego systemu o kolejne trzy lata. W tym czasie wiele gospodarstw domowych, a także bloki mieszkalne i budynki użyteczności publicznej, miałyby możliwość przeprowadzenia termomodernizacji.
ETS2 odbije się na wszystkich. Droższe będzie paliwo i węgiel
Przesunięcie daty wprowadzenia systemu ETS2 o trzy lata miałoby zdaniem Pauliny Hennig-Kloski pomóc uniknąć ryzyka drastycznego wzrostu cen. Minister wskazuje, że skala podwyżek jest uzależniona od emisyjności danego paliwa. Pod tym względem prym wiedzie węgiel, którego cena w najbardziej pesymistycznym scenariuszu może wzrosnąć nawet o 450 zł za tonę. Z kolei na podstawie szacunków Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami kierowcy zapłacą na stacjach paliw od 40 do 50 gr więcej za litr benzyny lub oleju napędowego.
Minister klimatu i środowiska dodaje, że trwają obecnie negocjacje z Komisją Europejską w sprawie zmiany daty wprowadzenia ETS2. Hennig-Kloska zapewnia również o zabezpieczeniu środków z Funduszu Modernizacyjnego oraz krajowych funduszy wspierających termomodernizację.
Co oznacza system ETS2 dla kierowców?
W 2027 r. Unia Europejska planuje uruchomienie nowego systemu handlu emisjami o nazwie ETS2. Według Komisji Europejskiej cena uprawnień do emisji CO2 ma wynieść około 55 euro, jednak eksperci przewidują, że już w pierwszych latach funkcjonowania może wzrosnąć do 80, a nawet 150 euro za tonę. To bezpośrednio przełoży się na sytuację na rynku paliwowym.
Szacuje się przy rzekomym wzroście, że za benzynę kierowcy zapłacą od 0,54 do nawet 1,48 zł więcej za litr, diesel zdrożeje od 0,63 do 1,71 zł, a LPG od 0,39 do 1,07 zł. Zatankowanie pełnego baku o pojemności 50 litrów będzie kosztować o 40-50 zł więcej i to w najbardziej optymistycznym wariancie.
Nowe regulacje uderzą również w branżę transportową. Roczne obciążenie wynikające z wprowadzenia ETS2 może sięgnąć od 3,7 do nawet 10 mld euro. Podwyżki odczują przedsiębiorcy z sektora przewozowego, a także samorządy utrzymujące miejskie i regionalne sieci autobusowe. Wzrost cen paliw przełoży się na podwyżki cen biletów lub konieczność zwiększenia dopłat do komunikacji publicznej z lokalnych budżetów. To z kolei oznacza, że gminy będą zmuszone do ograniczenia wydatków lub rezygnacji z części inwestycji.
System ETS2 może napędzić inflację. Ograniczenie emisji spalin kosztem radykalnych podwyżek
Wdrożenie systemu ETS2 rozpocznie lawinę podwyżek. Wzrost cen paliw wpłynie bezpośrednio na całą gospodarkę - znacznie droższy stanie się transport towarów i surowców, co przełoży się na wyższe ceny w sklepach. Wzrosną koszty produkcji żywności, materiałów budowlanych i usług, w których transport odgrywa istotną rolę. Choć głównym celem unijnego ETS2 jest ograniczenie emisji dwutlenku węgla i ochrona klimatu, może on w praktyce doprowadzić do wzrostu inflacji.









