Tylko 10 zł u policjanta z drogówki

Maksymalnie 10 zł i żadnych cennych drobiazgów nie powinien mieć przy sobie policjant patrolujący ulice - takie wytyczne dostała drogówka w Lublinie.

Kliknij
KliknijINTERIA.PL

Po co? By podejrzewani o łapówkarstwo policjanci łatwiej mogli się bronić - informuje "Dziennik Wschodni".

Instrukcja ta nie jest nowa. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opracowało ją kilka lat temu. Ale Komenda Miejska Policji w Lublinie postanowiła ją "odświeżyć". Policjanci z drogówki musieli ponownie się z nią zapoznać.

"Pojawiają się posądzenia o zachowania niezgodne z prawem, więc przypomnieliśmy policjantom, jak się zachowywać, żeby uniknąć kłopotów" - mówi Witold Laskowski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Instrukcja dokładnie opisuje prawidłowe zachowanie funkcjonariusza w sytuacji, gdy ktoś chce mu wręczyć pieniądze; trzeba je schować w widocznym miejscu, przy świadku i o wszystkim zawiadomić dyżurnego.

Właśnie tak postąpili policjanci, którzy w niedzielę rano na ul. Mełgiewskiej w Lublinie zatrzymali do kontroli forda transita. Kierowca z Ukrainy nie miał zapiętych pasów. Chciał dać policjantom 40 zł łapówki, by ci nie wypisali mandatu. Mężczyzna ten odpowie za próbę przekupstwa.

Policjanci przyznają, że w razie oskarżenia o korupcję, nie jest im łatwo. "Zdarza się, że takie posądzenia rzuca ktoś, kto chce się zemścić za interwencję" - mówi jeden z policjantów. "Wtedy trzeba udowadniać swoją niewinność. Zaczynają się przesłuchania, dyscyplinarki, zwierzchnicy nie dają nagród" - dodaje.

Niektóre oskarżenia okazują się prawdziwe. Gazeta podaje przykład z ubiegłego tygodnia, kiedy to za kratki trafił policjant z lubelskiej drogówki, który za łapówki fałszował dokumentację stłuczek; pomagał w ten sposób wyłudzać ubezpieczenia OC.

"Dziennik Wschodni" dodaje, że dla policjantów, którzy nie zastosują się do instrukcji, przełożeni nie przewidzieli żadnych kar.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas