Trump grozi nowymi cłami na auta. Chce wymusić produkcję w USA
Nie ustaje zamieszanie wokół amerykańskich ceł i kolejnych działań Donalda Trumpa. W swoim ostatnim przemówieniu prezydent USA zapowiedział, że rozważa ponowne zwiększenie opłat celnych na auta sprowadzane zza granicy. Trump uważa, że właśnie taka decyzja może skłonić producentów do intensywniejszego inwestowania na terenie USA.

W skrócie
- Donald Trump zapowiedział możliwość podwyżki ceł na importowane auta, co może skłonić producentów do większych inwestycji w USA.
- Decyzje Trumpa wywołały zaskoczenie na rynku, zwłaszcza że wcześniej pojawiały się sygnały o kompromisie i obniżkach ceł, a nowe taryfy mogą zaszkodzić europejskim producentom, w tym firmom z Polski.
- Eksperci podkreślają, że niestabilność amerykańskiej polityki celnej wpływa na różne branże eksportujące do USA, a wzrost ceł mógłby znacząco osłabić konkurencyjność polskich przedsiębiorstw motoryzacyjnych.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Wiele osób było przekonanych, że sprawa ceł na towary sprowadzane do USA została już zamknięta, jednak rzeczywistość znów zaskakuje. Tuż po wprowadzeniu wysokich taryf na początku swojej kadencji Donald Trump dał światu chwilę wytchnienia, odkładając decyzję o dalszych podwyżkach. Teraz jednak, po jego ostatnim wywiadzie udzielonym w Białym Domu, ponownie pojawiły się wątpliwości co do przyszłości amerykańskiej polityki celnej.
Donald Trump ponownie zaskakuje. Będą wyższe cła na samochody?
Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezydent, znany ze swoich kontrowersyjnych decyzji, ponownie zaskoczył opinię publiczną. Zamiast podtrzymać wcześniejsze sygnały o możliwym kompromisie i złagodzeniu ceł, zasugerował, że planuje jeszcze większe podwyżki taryf na zagraniczne samochody. Według niego taki ruch miałby skłonić koncerny motoryzacyjne do przeniesienia produkcji pojazdów na teren Stanów Zjednoczonych.
Mogę podnieść cła w niedalekiej przyszłości. Im wyższe cła, tym bardziej prawdopodobne, że firmy nimi objęte zbudują swoje fabryki w Stanach Zjednoczonych.
Cła zmusiły firmy motoryzacyjne do inwestycji w USA
Donald Trump utrzymuje, że to właśnie zdecydowane i ofensywne działania w sprawie ceł doprowadziły do zmiany nastawienia wielu producentów - także tych amerykańskich. Jako przykład wskazał koncern General Motors, który w tym tygodniu ogłosił plan zainwestowania 4 miliardów dolarów w trzy amerykańskie fabryki oraz przeniesienie części produkcji SUV-ów z Meksyku do USA.
Trump zwrócił też uwagę na inwestycję Hyundaia o wartości 21 miliardów dolarów, ogłoszoną w marcu, obejmującą m.in. budowę nowej huty stali w Stanach Zjednoczonych. Według prezydenta żadna z tych firm "nie zainwestowałaby w USA nawet dziesięciu centów", gdyby nie wprowadzenie ceł.
Donald Trump kolejny raz zaskoczył analityków i ekonomistów
Zgodnie z opinią rynkowych analityków, decyzje Donalda Trumpa po raz kolejny zaskoczyły obserwatorów sceny gospodarczej. Zapowiedź możliwego podniesienia taryf celnych stoi bowiem w wyraźnej sprzeczności z niedawno zawartą umową handlową - m.in. z Wielką Brytanią - która doprowadziła do obniżenia ceł na importowane samochody. W nieoficjalnych rozmowach pojawiały się również spekulacje o szansie na podobne porozumienie z państwami Unii Europejskiej.
Eksperci podkreślają, że w ostatnich miesiącach Donald Trump wielokrotnie wprowadzał, cofał, a następnie ponownie nakładał cła na różne branże - nie tylko na sektor motoryzacyjny. Sporych trudności doświadczają także producenci stali, aluminium oraz wyrobów farmaceutycznych, którzy eksportują swoje produkty.
Wyższe amerykańska cła to problem także dla Polski
Ewentualne podniesienie ceł mogłoby mieć poważne skutki dla całego europejskiego sektora motoryzacyjnego - w tym również dla Polski. Od lat nasz kraj należy do czołówki europejskich eksporterów części i komponentów samochodowych do Stanów Zjednoczonych. Wzrost taryf celnych na tego typu produkty mógłby znacząco osłabić konkurencyjność polskich firm na amerykańskim rynku.