Szwajcaria chce ograniczyć ruch turystów. Nowe opłaty uderzą w kierowców
Szwajcaria od lat przyciąga kierowców dobrze utrzymaną infrastrukturą i jednymi z najniższych kosztów przejazdu w Europie. Teraz ten model może się zmienić. Czy nowa opłata tranzytowa ograniczy napływ turystów za kierownicą?

Spis treści:
Nowa opłata drogowa w Szwajcarii dla kierowców zagranicznych
Szwajcarski parlament analizuje projekt wprowadzenia dodatkowej opłaty drogowej, która objęłaby wyłącznie kierowców spoza kraju. Nowy system miałby charakter dynamiczny - wysokość opłaty zależałaby od natężenia ruchu. W dni o dużym obciążeniu drogowym, takich jak święta czy weekendy wakacyjne, stawki miałyby rosnąć. W spokojniejszych okresach - spadać.
System nie zastąpi obecnie obowiązującej winiety, lecz będzie dodatkową opłatą dla zagranicznych użytkowników dróg. Roczna winieta w Szwajcarii nadal kosztować ma 40 franków szwajcarskich, czyli około 182 zł. To jedna z najniższych stawek w Europie. Dla porównania: przejazd autostradą A2 z Konina do Świecka (ok. 265 km) kosztuje w Polsce 126 zł - niemal tyle, ile cały rok jazdy po Szwajcarii.
Czy nowa opłata sprawi, że zmniejszą się korki na szwajcarskich drogach?
Pomysłodawcy tłumaczą wprowadzenie nowej opłaty potrzebą odciążenia dróg krajowych, szczególnie w rejonie tunelu Gottharda. To jeden z najważniejszych punktów tranzytowych w Europie, który w sezonach wakacyjnych regularnie się korkuje. W dni szczytu zatory liczone są w kilometrach.
Simon Stadler, parlamentarzysta z kantonu Uri, podkreśla, że to mieszkańcy są dziś dyskryminowani, ponieważ nie mogą normalnie dojechać do pracy ani wrócić do domu. Jego zdaniem nowa opłata ograniczyłaby ruch tranzytowy i poprawiła komfort życia lokalnej społeczności.
Nowy system miałby działać w oparciu o elektroniczny monitoring. Kamery miałyby rejestrować tablice rejestracyjne pojazdów wjeżdżających na teren Szwajcarii. Opłata byłaby naliczana automatycznie - podobnie jak w wielu krajach Europy Zachodniej.
Problemy prawne i sprzeciw organizacji motoryzacyjnych
Projekt wzbudza jednak poważne wątpliwości prawne. Może on naruszyć porozumienie Szwajcarii z Unią Europejską dotyczące swobodnego dostępu do infrastruktury transportowej. Obowiązujące regulacje gwarantują równy dostęp do szwajcarskich dróg dla wszystkich obywateli UE.
Ministerstwo Transportu przyznaje, że wdrożenie takiego systemu wymagałoby negocjacji z Brukselą, jednak nie wyklucza, że projekt może zostać zaakceptowany w obecnym kształcie. Sprawa pozostaje otwarta.
Krytyczne stanowisko zajmuje Touring Club Switzerland (TCS) - największe stowarzyszenie motoryzacyjne w kraju. Organizacja zwraca uwagę na ryzyko wprowadzenia dyskryminujących przepisów, a także na komplikacje techniczne i wzrost biurokracji. Przypomina również, że w 2024 roku parlament odrzucił już podobną propozycję wprowadzenia opłaty za przejazd tunelem Gottharda.
Na razie nie zapadły żadne wiążące decyzje. Rada Federalna prowadzi analizy prawne i polityczne. Dopiero po ich zakończeniu projekt może trafić do dalszych prac parlamentarnych.
Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, oznaczać to będzie dodatkowy koszt dla kierowców zagranicznych podróżujących przez Szwajcarię - szczególnie w okresach zwiększonego ruchu. Choć oficjalnym celem zmian jest poprawa jakości życia mieszkańców, w praktyce może to oznaczać utrudnienia i wyższe wydatki dla turystów i kierowców tranzytowych.