Sprawa ekstradycji Sebastiana M. - jutro ważna wideokonferencja

Jak podaje prokuratura, jutro dojdzie do ważnego spotkania, które ma szanse przybliżyć do zakończenia proces ekstradycji Sebastiana M. Podejrzany o spowodowanie tragedii na autostradzie dziś jest na wolności.

Polska prokuratura wciąż dąży do zakończenia procesu ekstradycji kierowcy BMW, który jest podejrzany o to, że prowadząc BMW na autostradzie A1 w połowie września ubiegłego roku, doprowadził do śmierci rodziny jadącej Kią. Przypomnijmy - jak wykazały analizy "czarnej skrzynki" z pokładu niemieckiego auta, w chwili kontaktu z Kią BMW pędziło z prędkością 250 km/h. Po uderzeniu, koreańskie auto wpadło w barierki i uległo całkowitemu spaleniu. Niestety - na pokładzie znajdowali się rodzice z kilkuletnim dzieckiem. Nie przeżyli wypadku.

Kierowca BMW początkowo nie był wiązany ze zdarzeniem. To pozwoliło mu na opuszczenie kraju. Został on potem zatrzymany w Dubaju i tam trafił do aresztu. Służby uruchomiły proces ekstradycyjny, który trwa do dziś. 

Reklama

Sebastian M. znów na wolności

Kierujący BMW starał się o uzyskanie listu żelaznego, który pozwoliłby mu na powrót do kraju i gwarantował możliwość udziału w procesie z tzw. wolnej stopy. Sąd nie wyraził zgody na taki obrót sprawy stwierdzając, że nie można zastosować tego rozwiązania wobec osoby, która jest objęta procesem ekstradycji. 

Obecnie trwa postępowanie ekstradycyjne przed Sądem Apelacyjnym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Zgodnie z informacją opublikowaną przez prokuraturę krajową, proces ten może trwać 4 do 6 miesięcy, a od orzeczenia tego sądu przysługuje jeszcze odwołanie do Sądu Najwyższego. A że zgodnie z tamtejszymi przepisami, po 60 dniach od zatrzymania i izolacji poszukiwanego następuje jego zwolnienie i orzeczenie kaucji - Sebastian M. już nie przebywa w areszcie. 

Tragedia na autostradzie A1 - ważna wideokonferencja

Prokuratura krajowa poinformowała, że na 19 lutego zaplanowano wideokonferencję z Ministerstwem Sprawiedliwości Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA). Przedstawiciele polskiego wymiaru sprawiedliwości będą rozmawiali z przedstawicielami z ZEA o dalszym rozwoju sprawy. Omawiane będą potencjalne działania, które mogą przyczynić się do przyspieszenia procesu ekstradycji i finalnego sprowadzenia kierującego BMW do Polski.

Co grozi Sebastianowi M.?

To zależy od tego, jakie finalnie zostaną mu postawione zarzuty. Jeśli prokuratura oskarży go o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym - będzie mu groziła kara do 8 lat więzienia. Jeśli jego działanie zostanie uznane za katastrofę w ruchu lądowym, w której zginął człowiek, kara może wzrosnąć do 12 lat więzienia. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadek na a1
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy