Zamiast mandatu - czas na ochłonięcie. Nowy pomysł na piratów drogowych
Gdy drakońskie kwoty mandatów nie powstrzymują szalonych kierowców, policja sięga po ostateczność. Od teraz każdy, kto przekroczy prędkość w Estonii, zapłaci mandat lub będzie musiał ochłonąć. Ruszył pilotażowy test takich kar.

Spis treści:
Od pięciu lat Estonia mierzy się z nieprzerwanym pogorszeniem statystyk dotyczących liczby wypadków drogowych i ofiar śmiertelnych. Sytuacja okazuje się dramatyczna pomimo podwojenia wysokości mandatów w tym roku. Kierowcy nadal jeżdżą w sposób nieodpowiedzialny i niebezpieczny. W takiej sytuacji Estończycy zdecydowali się skorzystać ze specjalnych środków.
Przekroczyłeś prędkość? Odpocznij i ochłoń
Estońska policja przypomniała sobie o pomyśle, który testowano już w 2019 roku. W ramach niego, kierowcy przekraczający dozwoloną prędkość stawiani byli przed wyborem - zapłacić mandat, lub odbyć przymusowy postój. Kierowcy, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość o mniej niż 20 km/h, odbywali przymusowy postój do 45 minut, a kierowcy jadący jeszcze szybciej (od 21 do 45 km/h za dużo) - odpoczywali 60 minut. Pilotaż obejmował tych, którzy po raz pierwszy zostali przyłapani na przekroczeniu prędkości. Pozostali musieli płacić.
Pomysł ten najwyraźniej okazał się skuteczny, ponieważ estońska policja co jakiś czas wraca do jego stosowania. Ostatni raz reaktywowano go przy okazji akcji "powrót do szkoły" w ubiegłym roku, potem znów go zawieszono, aby reaktywować go ponownie podczas tego lata. Jest to spowodowane m.in. zwiększonym natężeniem ruchu na estońskich drogach, co wymaga od policji zwiększonych kontroli.
Postój, albo kilkaset euro mandatu. Kierowcy mają wybór
Od niedawna policja w Estonii znów proponuje skorzystanie z "czasu na ochłonięcie" kierowcom, którzy jadą zbyt szybko. Jest to forma środka zaradczego, który jednak tym razem dotyczy tylko osób nieznacznie przekraczających dozwoloną prędkość w wybranych regionach Estonii.
Jeśli kierowca przekroczy prędkość o maksymalnie 20 km/h, funkcjonariusz może zaproponować mu postój „na ochłonięcie” zamiast mandatu
Oczywiście podobnie, jak w 2019 roku, kierowca ma możliwość wyboru pomiędzy mandatem, a przymusowym postojem. Nie wiadomo jednak, czy nadal dotyczy to tylko osób przekraczających prędkość po raz pierwszy, czy może obejmuje już znacznie szerszą grupę kierowców.
Kierowcy niemogący pozwolić sobie na kilkudziesięciominutowy postój muszą liczyć się z koniecznością zapłacenia wysokiego mandatu. Według estońskiego taryfikatora, mandat za przekroczenie prędkości oblicza się mnożąc liczbę przekroczonych kilometrów razy 7 euro. W ten sposób kierowcy jadący o 20 km/h za szybko, mogą otrzymać 140 euro mandatu. Maksymalna kwota mandatu za przekroczenie prędkości wynosi 420 euro.
Postój działa? Policja wciąż zbiera dane
Obecnie jest jeszcze za wcześnie, by ocenić skuteczność nietypowej kary za przekroczenie prędkości w Estonii. Jak przekazał szef tamtejszej policji, braki kadrowe nie pozwalają stosować tej metody na szeroką skalę. Niemniej, funkcjonariusze od czasu do czasu stosują ją w wybranych regionach.
Działania przeprowadzone przez policję na trasie Tartu-Võru pokazują, że kierowcy chętnie poddają się przymusowemu postojowi. Aż ośmiu na dziewięciu skontrolowanych kierowców, skorzystało z "czasu na ochłonięcie". Tylko jeden zdecydował się przyjąć mandat. Wygląda więc na to, że wcale im się tak nie spieszyło.