Skrzyżowanie grozy. Mandaty na 3,1 mln zł i 94 245 punktów karnych
O ponad 72 proc. wzrosła w ostatnim czasie liczba ujawnianych przez kamery systemu "red light" wykroczeń wjazdu na skrzyżowanie na czerwonym świetle. To jeden z efektów trwającej właśnie rozbudowy systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym CANARD. Prawdziwym rekordzistą jest warszawskie skrzyżowanie Alei Krakowskiej z Łopuszańską i Hynka.

W skrócie
- Liczba wykroczeń związanych z wjazdem na czerwonym świetle wzrosła o 72 proc. dzięki rozbudowie systemu CANARD.
- Mandaty za takie wykroczenia opiewają na 500 zł i 15 punktów karnych.
- Skrzyżowania w Warszawie, Łodzi i Poznaniu należą do najbardziej obciążonych mandatami.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Jak poinformował Interię Wojciech Król z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, w pierwszym kwartale bieżącego roku kamery systemu CANARD ujawniły już 22 tysiące wykroczeń polegających na wjeździe na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Dla porównania - w pierwszym kwartale 2024 roku zanotowano "zaledwie" 12,8 tys. takich przypadków.
Każdemu kierowcy, który dopuści się takiego zachowania grozi mandat w wysokości 500 zł i aż 15 punktów karnych grozi kierowcy. Wysoka kara nie dziwi, jeśli wziąć pod uwagę, że to właśnie nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu od lat jest główną przyczyną wypadków drogowych w naszym kraju.
Kamery na skrzyżowaniach "koszą" kierowców. Rekordowy wzrost
Niepokojącą skalę zjawiska w pewnym stopniu tłumaczyć może trwająca od miesięcy rozbudowa systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym CANARD.
Z danych GITD wynika, że w pierwszym kwartale ubiegłego roku w Systemie Automatycznego Nadzoru były 33 lokalizacje objęte wizyjnym monitoringiem wjazdu na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Obecnie, w pierwszym kwartale 2025 roku, takich skrzyżowań było już w Polsce 48.
Z drugiej strony, wzrost liczby objętych monitoringiem lokalizacji o nieco ponad 30 proc. poskutkował wzrostem liczby ujawnianych wykroczeń o przeszło 72 proc. W pierwszym kwartale ubiegłego roku jedna lokalizacja odpowiadała średnio za 355 ujawnionych wykroczeń. W tym roku średni wynik pojedynczego systemu "Red light" o już ponad 458 ujawnionych wykroczeń.
Skrzyżowanie grozy w Warszawie. Mandaty na 3,1 mln zł i 94 245 punktów karnych
Absolutnym numerem jeden tegorocznego zestawienia rekordzistów jest warszawskie skrzyżowanie Alei Krakowskiej z Łopuszańską i Hynka. W pierwszym kwartale tego roku monitorujące je kamery ujawniły już 6 283 wykroczenia polegające na wjeździe za sygnalizator na czerwonym świetle. Tylko ta jedna lokalizacja odpowiada za przeszło 28 proc. wszystkich ujawnianych przez system CANARD wykroczeń polegających na przejeździe przez skrzyżowanie na czerwonym świetle w Polsce.
Rekordowy wynik oznacza, że jeśli każde z ujawnionych w tym miejscu wykroczeń skończyłoby się mandatem, w pierwszych trzech miesiącach 2025 kierowcy straciliby tu ponad 3,14 mln zł i uzbierali 94 245 punktów karnych!
W pierwszej trójce najbardziej "kasowych" skrzyżowań systemu Red Light znajdziemy też jeszcze:
- Łódź (skrzyżowanie Rokicińskiej i A. Puszkina) - 1 677 ujawnionych wykroczeń,
- Poznań (skrzyżowanie Roosevelta i Zwierzynieckiej) - 951 ujawnionych wykroczeń.
Jak działa system red light? Masz 2 sekundy na unikniecie mandatu
Wbrew panującej powszechnie wśród kierowców opinii, Główny Inspektorat Transportu Drogowego nie odpowiada np. za czas nadawania poszczególnych świateł na konkretnym skrzyżowaniu. Co więcej CANARD nie ma nawet dostępu do oprogramowania zarządzającego cyklami świateł. Wszystko to leży w gestii zarządcy drogi.
Oznacza to, że żadna z pracujących w Polsce kamer systemu Red Light nie jest podłączona do sterownika sygnalizacji świetlnej.
Urządzenia działają z wykorzystaniem wideodetekcji i na jej podstawie odczytywany jest aktualnie wyświetlany sygnał oraz następuje rejestracja przebiegu zdarzenia – informuje Interię Wojciech Król z GITD.
Przedstawiciel CANARD potwierdza również, że wszystkie działające w systemie kamery rejestrują wykroczenia polegające na niestosowaniu się przez kierujących do czerwonego światła, ze zwłoką dwóch sekund.
Nie oznacza to oczywiście, że kierowcy mogą bezkarnie wjeżdżać na skrzyżowanie, gdy na sygnalizatorze świeci się czerwone światło. Opóźnienie w aktywacji kamer wprowadzono właśnie po to, by ci, którzy wjeżdżają za sygnalizator na żółtym świetle, mogli bezpiecznie opuścić skrzyżowanie bez narażania się na mandat.