Skarb na dnie morza. Zmieni świat samochodów elektrycznych

Na dnie morza u wybrzeży Japonii odkryto prawdziwy skarb, który może zmienić świat samochodów elektrycznych. Chodzi o gigantyczne złoża kluczowych dla produkcji baterii dla aut elektrycznych pierwiastków: niklu i kobaltu. Pierwsze odwierty w pobliżu wyspy Minami-Torishima rozpoczną się już w przyszłym roku. Eksploatacja złoża na skalę przemysłową ruszyć ma w 2026 roku.

O odkryciu jako pierwsza poinformowała redakcja japońskiego dziennika "Nikkei". Zdaniem cytowanej w materiale The Nippon Foundation, która w ostatnich miesiącach, razem z naukowcami z Uniwersytetu Tokijskiego, prowadziła eksplorację dna morskiego w wyspy Minami-Torishima, odkryte złoża zawierają około 610 tys. ton kobaltu i 740 tys. ton niklu. Samego kobaltu wystarczyłoby na zaopatrywanie całej Japonii przez 75 lat.

Znaleźli skarb na dnie morza. Zmieni świat samochodów elektrycznych

Jak czytamy w amerykańskim wydaniu "Business Insider", odkrycie potężnych złóż zlokalizowanych 2 tys. km od Tokio może być punktem zwrotnym w rozwoju samochodów elektrycznych w Japonii. 

Reklama

Trudny dostęp do wykorzystywanych w produkcji baterii surowców wskazywany jest jako jedno z głównych źródeł oporu japońskiego sektora motoryzacyjnego przed inwestycjami w rozwój samochodów elektrycznych. Eksperci wyliczają, że w ubiegłym roku zaledwie 2,2 proc. nowych samochodów osobowych zarejestrowanych w Japonii stanowiły elektryki. Dla porównania, w narzucających obecnie tempo elektrycznej rewolucji Chinach, udział aut bateryjnych w rynku wynosi już 25 proc. 

Zabezpieczenie japońskich potęg motoryzacyjnych w zasoby niklu i kobaltu, które nie są kontrolowane przez Chiny, może stanowić punkt zwrotny w postrzeganiu samochodów elektrycznych przez takich motoryzacyjnych gigantów, chociażby ociągające się z elektryfikacją gamy modelowej Honda czy Toyota. 

Nowe złoża niklu i kobaltu w Japonii. Wydobycie ruszy w 2026 roku

Wydobycie niklu i kobaltu z dna morskiego wymaga dużych inwestycji i może budzić sprzeciw środowisk proekologicznych. Nie zmienia to jednak faktu, że najnowsze prognozy zapowiadają skokowy wzrost zapotrzebowania na oba z tych metali w perspektywie najbliższych dziesięcioleci. Biały Dom szacuje, że wraz z odchodzeniem od wykorzystania ropy naftowej w roli paliwa dla silników spalinowych popyt wzrośnie o 400-600 proc. W niektórych analizach dla amerykańskiego rządu padają nawet prognozy mówiące o wzroście na poziomie - uwaga - 4 tysięcy proc.

Obecnie nikiel i kobalt wydobywane są m.in. w Indonezji i Demokratycznej Republice Konga. W przypadku kobaltu za blisko połowę światowego wydobycia odpowiadają napędzające elektryczną rewolucję w motoryzacji Chiny. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody elektryczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama