Setki zdjęć z radarów nielegalne. Kierowcy nie muszą płacić mandatów
Skandal we Włoszech. Lokalne władze muszą usunąć z setki fotoradarów, które nie spełniają wymogów homologacyjnych. Sytuacja dotyczy aż 10 regionów kraju od Wenecji po Sycylię. Sytuacja jest "rozwojowa", a kierowcy mają szansę zakwestionować tysiące nielegalnie wystawionych mandatów.
Spis treści:
Włoskie media rozpisują się o skandalu dotyczącym systemu kontroli prędkości. Chodzi o setki fotoradarów, które nie spełniają stawianych urządzeniom wymogów prawnych.
Włoskie fotoradary nielegalne. Setki urządzeń znikają z dróg
Funkcjonujący we Włoszech system sprzyja korupcji i nadużyciom. Zainstalowane przy drogach fotoradary często są własnością prywatnych firm, które wynajmują urządzenia poszczególnym gminom. Sytuacja przez wiele lat przypominała tą, z jaką mieliśmy do czynienia w Polsce, gdy prawo zezwalało na posługiwanie się fotoradarami strażnikom miejskim. W efekcie w wielu gminach straż miejsca powołana została specjalnie do "łatania budżetu" i "polowania" na kierowców.
Nadużycia związane z fotoradarami sprawiły, że w maju problemem zajęły się włoskie władze centralne. W maju ubiegłego roku opublikowano specjalny dekret szczegółowo określający sposób korzystania przez gminy z fotoradarów. Oprócz szeregu wymogów formalnych wymaga on np., by fotoradar zawsze instalowany był w widocznym miejscu i w ściśle określonej odległości od innych urządzeń tego typu.
Skandal we Włoszech. Mandaty z fotoradarów niezgodne z prawem
Rządowy dekret dał lokalnym władzom 12 miesięcy na dostosowanie się do nowych przepisów. Uruchomił też lawinę kontroli i dochodzeń. Ich wyniki mogą cieszyć włoskich kierowców. Jedno ze śledztw dotyczyło prowadzonego przez prokuraturę z prowincji Cosenza, popularnego we Włoszech fotoradaru T-Exspeed v.2.0. Śledczy uznali, że urządzenia nie spełniają podstawowych wymogów prawnych - nie posiadają np. wymagane przepisami o homologacji zatwierdzenia typu czy systemu rozpoznawania pojazdów.
Co ciekawe, podobne zastrzeżenia dotyczące radarów podnoszone były również w Polsce. W tym przypadku nie chodziło jednak o urządzenia stacjonarne, ale - masowo wykorzystywane przez drogówkę - ręczne radarowe mierniki prędkości Iskra czy laserowe mierniki TrueCam.
Na mocy toczącego się śledztwa wydano nakaz demontażu fotoradarów w prowincji Cosenza zamontowanych wzdłuż dróg krajowych 106 i 107 oraz drogi wojewódzkiej nr 234. Przy okazji zatrzymano też kilka osób - w tym właścicieli prywatnych firm i urzędników odpowiedzialnych za zamówienia publiczne. Sprawa ma oczywiście dużo szerszy zakres niż sana prowincja Consenza. Radary T-Exspeed v.2.0 masowo stosowane są również w takich regionach, jak: Wenecja, Vicenza, Modena, Reggio Emilia, Pomarico, Cerignola, Pianezza, Piadena, Formigine, Arcola, Carlentini, San Martino in Pensiliis.
Mandat z fotoradaru z Włoch. Czy trzeba go zapłacić?
Włoscy prawnicy przekonują, że mandaty wystawione na podstawie zdjęć wykonanych przez radary T-Exspeed v.2. można skutecznie zakwestionować, o ile kierowcy nie uiścili jeszcze grzywny. W przypadku zagranicznych kierowców sprawa mocno się jednak komplikuje, bo aby mieć pewność, że grzywna wystawiona została nielegalnie, należy złożyć w gminie wniosek o dostęp do specyfikacji technicznej urządzenia, które zarejestrowało wykroczenie.