Koniec aut spalinowych w UE szybciej? Nowy plan na elektryki
Niemieccy dziennikarze dotarli do roboczych dokumentów Komisji Europejskiej, które mogą mieć gigantyczny wpływ na rynek nowych samochodów na Starym Kontynencie. Wynika z nich, że już w od 2030 roku klienci flotowi, którzy odpowiadają za ponad 60 proc. rejestracji nowych aut w Europie, mogliby kupować wyłącznie samochody elektryczne. Planowane zmiany śmiało określić można wyrokiem na auta spalinowe.

Spis treści:
Przypomnijmy - 5 marca Komisja Europejska opublikowała, wypracowany w wyniku "dialogu strategicznego na temat przyszłości europejskiego przemysłu motoryzacyjnego", plan mający na celu "zwiększenie konkurencyjności europejskiego przemysłu motoryzacyjnego". W ramach negocjacji z branżą władze UE zgodziły się wówczas, by w drodze wyjątku, zmienić sposób naliczania kar za przekroczenie emisji CO2 przez nowe samochody.
Aby zwiększyć elastyczność, Komisja zaproponuje zmianę rozporządzenia w sprawie norm CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych. Pozwoliłoby to producentom na osiągnięcie celów poprzez uśrednienie ich wyników w okresie trzech lat (2025–2027) i zrekompensowanie wszelkich niedoborów w jednym lub dwóch latach nadwyżkami w pozostałych latach, przy jednoczesnym dążeniu do osiągnięcia celów na rok 2025
Dekarbonizacja flot. Koniec samochodów spalinowych szybciej niż planowano?
Sam przedstawiony przez Komisję Europejską plan działania na rzecz przemysłu motoryzacyjnego podzielony został na pięć głównych punktów:
- wspieranie innowacji cyfryzacji,
- przejście na pojazdy o zerowej emisji,
- zapewnienie odporności łańcucha dostaw,
- poprawę umiejętności w "wymiarze społecznym",
- wzmocnienie odporności branży dla lepszej konkurencji na arenie międzynarodowej.
Wraz z nim opublikowano też komunikat "w sprawie dekarbonizacji floty korporacyjnej", który miał "zachęcić państwa członkowskie do podjęcia dalszych działań na rzecz ekologicznych flot korporacyjnych".
Wygląda na to, że komunikat był zapowiedzią ofensywy legislacyjnej mającej na celu promowanie samochodów elektrycznych wśród klientów flotowych. Brzmi niewinnie, ale w praktyce oznaczać to może przyspieszenie odchodzenia Unii Europejskiej od samochodów spalinowych aż o 5 lat.
Wyrok na samochody spalinowe już w 2030 roku? Firmy muszą przesiąść się na elektryki
Z dokumentów do jakich dotarli dziennikarze "Bild am Sonntag" wynika, że Komisja Europejska rozważa wprowadzenie zakazu wykorzystywania pojazdów z silnikami spalinowymi w działalności komercyjnej od 2030 roku. Nowe przepisy miałyby objąć zarówno wypożyczalnie samochodów, jak i floty firmowe.
Zdaniem dziennikarzy "Bild am Sonntag" Komisja Europejska chce, by od 2030 roku klienci wykorzystujący samochody do "działalności komercyjnej" mogli rejestrować wyłącznie pojazdy elektryczne. Mówiąc prościej - auta spalinowe byłyby zarezerwowane wyłącznie dla klientów indywidualnych. Klienci biznesowi musieliby przesiąść się na samochody elektryczne i to o 5 lat szybciej, niż planowany na 2035 rok zakaz rejestracji na terenie UE nowych aut z silnikami spalinowymi.
Koniec aut spalinowych w 2030 roku? UE zmusi firmy do zakupu elektryków
Cytowane przez niemieckie media zapisy mówią o autach "firmowych" i usługach "wynajmu" pojazdów. Problem w tym, że oba sformułowania są bardzo szerokie i mogą objąć zdecydowanie więcej osób, niż wydaje się to na pierwszy rzut oka. Z jednej strony, przez "wynajem" rozumieć można np. wyłącznie firmy oferujące klasyczny najem krótkoterminowy (np. przy lotniskach).
Z drugiej, zdecydowana większość nabywców nowych aut w Europie korzysta z nich dzięki instytucjom finansowym, a ze względów podatkowych, coraz większa liczba użytkowników (w tym np. osoby prowadzące jednoosobowe działalności gospodarcze) decyduje się właśnie na wynajem długoterminowy. W ten sam sposób - jako instytucje świadczące usługi wynajmu własnych pojazdów - można też traktować firmy oferujące przedsiębiorcom finansowanie w postaci leasingu.
W tym kontekście warto przypomnieć, że w opublikowanym w marcu komunikacie Komisji Europejskiej "w sprawie dekarbonizacji floty korporacyjnej" podkreślano, że floty korporacyjne odpowiadają dziś za 60 proc. rynku nowych samochodów w UE. Szerokie rozumienie pojęcia "wynajmu" zdaje się więc całkiem uzasadnione.
Od 2030 roku tylko elektryki? Burza w mediach
Z informacji "Bild am Sonntag" wynika, że prace nad kształtem nowych przepisów trwają od początku lipca. Jeden z pomysłów zakładać ma np., że firmy musiałby kupować przynajmniej 75 proc. aut elektrycznych do swoich flot od 2027 roku. Limit 100 proc. miałby zostać wprowadzony w 2030 roku.
Plany UE stanowczo skrytykowało już Niemieckie Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego oraz wielu europejskich polityków. Eurodeputowany Markus Ferber z Unii Chrześcijańsko-Społecznej zaapelował do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o wycofanie tego "szkodliwego projektu". Podobne zdanie przedstawił Tilman Kuban, który zarzucił Komisji Europejskiej - tu cytat - "oderwanie od rzeczywistości".
Przedstawiciele Komisji Europejskiej nie odnieśli się do publikacji niemieckich mediów. Rzeczniczka Komisji potwierdziła jedynie, że prace nad regulacjami trwają, a projekt rozwiązań w zakresie "elektryfikacji flot korporacyjnych" poznać mamy pod koniec lata.