Samochód staranował 14 rowerzystów. Kierowca zatrzymany

Policja poszukuje kierowcy, który wjechał w grupę rowerzystów w miejscowości Przypki k. Tarczyna. Cztery osoby zostały ranne, trafiły do szpitala. Jeden z cyklistów był w stanie krytycznym i nie udało się go uratować. Policja zatrzymała kierowcę - mężczyzna był pijany.

 

Do wypadku doszło przed godziną 20:00. W miejscowości Przypki k. Tarczyna samochód osobowy wjechał w grupę 14 rowerzystów, taranując cyklistów i uciekając z miejsca zdarzenia. Cztery osoby zostały ranne, trafiły do szpitala. Jeden z mężczyzn był w stanie krytycznym i niestety nie udało się go uratować.

Kilku rowerzystów odniosło ciężkie obrażenia, trójka z nich miała liczne złamania i zostali przewiezieni do szpitala. Jeden z nich był nieprzytomny - mimo prawie godzinnej resuscytacji mężczyzna zmarł

Na miejsce wypadku przyjechało 11 zastępów PSP. Trzy karetki pogotowia i śmigłowiec LPR.

Reklama

Kierowca wcześniej potrącił strażaka?

Chwilę po wypadku, w oddalonej o 2,5 kilometra miejscowości Krakowiany (pow. pruszkowski) doszło do potrącenia strażaka, który pracował na miejscu innego wypadku. Policja ustala, czy za oba zdarzenia odpowiedzialny jest ten sam kierujący. Ratownik nie odniósł obrażeń. 

Mężczyzna zatrzymany. Miał promil alkoholu w organizmie

Po intensywnych, nocnych poszukiwaniach udało się zatrzymać kierowcę odpowiedzialnego za zdarzenie. Policja potwierdziła, że 45-latek był pijany - miał 1 promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna przebywa już w policyjnym areszcie i czeka na czynności z udziałem prokuratora.

Funkcjonariusze  poinformowali także, że dwie spośród czterech osób, które zostały ranne i przewiezione do szpitala, zostały już wypisane do domów.

Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc

***

Polsat News/Interia
Dowiedz się więcej na temat: rowerzyści | wypadek | potrącenie rowerzysty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy