Rosjanie kupują nowe auta. Już co trzecie pochodzi z Chin
Po zbrojnej napaści na Ukrainę, od Rosji odwrócił się praktycznie cały cywilizowany świat. W ciągu kilku miesięcy z Rosji wycofało się kilkaset światowych koncernów.
Oddając za symbolicznego rubla wszystkie swoje akcje w AwtoWAZ i własną fabrykę w Moskwie wycofało się nawet Renault.
Jednak Rosjanie nie zostali tylko z Ładami (pozbawionymi zresztą wielu ważnych podzespołów, które dostarczało Renault). Okazję natychmiast wykorzystały Chiny. Te same Chiny, które próbują wchodzić na rynki europejskie i które mają dostarczać płyty podłogowe do produkcji polskiego narodowego auta, czyli Izery.
Dziś, niespełna 10 miesięcy po rozpoczęciu przez Rosję wojny, do chińskich marek należy około 1/3 rosyjskiego rynku. Co prawda sam rynek w listopadzie 2022 roku był o 61 proc. mniejszy niż niż w listopadzie 2021 roku, ale jednak sprzedaż chińskich marek wzrosła. O ile w styczniu 2021, w ostatnim miesiącu przed wybuchem wojny, chińscy producenci sprzedali w Rosji 8 235 samochodów, to w listopadzie było to 16 138 aut.
Tym samym udział w rynku wzrósł z 9,6 do 31,3 proc. Tak wynika z danych rosyjskiej agencji analitycznej Autostat.
W Rosji ukształtował się podział rynku - firmy rosyjskie, czyli de facto, AwtoWAZ produkujący Łady, oferują samochody tańsze, w cenie do około 1,5 mln rubli (24 tys. dolarów), natomiast za produkty chińskiego przemysłu trzeba zapłacić generalnie znacznie więcej, powyżej 2,5 mln rubli.
Warto również wspomnieć, że w listopadzie reaktywowano markę Moskwicz. Zniknęła ona z rynku jeszcze w ubiegłym wieku, a teraz w ciągu kilku miesięcy wróciła z dwoma pierwszymi modelami. Oczywiście nie są to rosyjskie konstrukcje. W byłej fabryce Renault w Moskwie odbywa się montaż (a nie produkcja) pojazdów chińskiej marki JAC. Otrzymują one logo Moskwicza i jako Moskwicze trafiają na rynek.
Oczywiście sprzedaż na rynku rosyjskim to kropla w morzu, jeśli zestawić ją ze sprzedażą samochodów na rynku chińskim. To Chiny są obecnie największym motoryzacyjnym rynkiem świata, a rocznie na drogi Państwa Środka wyjeżdża około... 35 razy więcej nowych samochodów niż na drogi Rosji. W samym listopadzie w Chinach z salonów wyjechało ponad 2,3 mln nowych aut.
Przejmowanie rynku rosyjskiego przez chińskie firmy należy więc traktować nieco jako symbol niż faktycznie osiągnięcie biznesowe. Nawet jeśli wojna wkrótce się skończy (na co na razie się nie zanosi) to powrót rosyjskiej gospodarki do takiej równowagi, by Rosjanie zaczęli kupować tyle samochodów, co przed napaścią na Ukrainę, potrwa lata.
Już samo zajęcie Krymu spowodowało tąpnięcie na rosyjskim rynku. O ile w 2014 roku w Rosji sprzedano 2,34 mln samochodów, to rok później było to już 1,49 mln. I rynek już nigdy nie wrócił do poziomów sprzed inwazji na półwysep, oscylując w kolejnych latach wokół poziomu 1,5 mln aut.
W tym roku sprzedaż nowych samochodów w Rosji, według szacunków wyniesie około 1 mln samochodów. Takie są efekty wojen Putina dla przeciętnego Rosjanina.
***