Rajd Dakar 2024. Trzeci triumf Polaków i problemy Hołowczyca
Eryk Goczał utrzymuje doskonałą passę. Po wygraniu prologu oraz pierwszego etapu Rajdu Dakar 2024 w klasie challenger, triumfował również podczas drugiego etapu. Tuż za nim uplasował się jego wujek Michał. Poważnego pecha miał natomiast Krzysztof Hołowczyc.
Spis treści:
Rodzina Goczałów znów na podium Rajdu Dakar 2024
W sobotę rodzina Goczałów zajęła wszystkie miejsca na podium. Tym razem na trasie z Al Hinakiyah do Al Dawadimi Marek był czwarty, nieznacznie przegrywając walkę o trzecią pozycję z Amerykaninem Mitchellem Guthrie. Jak dotychczas, w ciągu trzech dni rywalizacji, Energylandia Rally Team oddał rywalom tylko dwa trzecie miejsca na podium.
W klasyfikacji generalnej jadący z hiszpańskim pilotem Oriolem Meną Eryk Goczał zaledwie o 1,19 wyprzedza Michała z Szymonem Gospodarczykiem i o 11.24 Marka z Maciejem Martonem.
Pech Krzysztofa Hołowczyca na Rajdzie Dakar 2024
W rywalizacji samochodów Hołowczyc i Łukasz Kurzeja utknęli w połowie odcinka specjalnego. Jak poinformował ich zespół X-ride, załoga uderzyła w głaz i wciąż stoi na 214. kilometrze trasy. Polacy nie odnieśli żadnych obrażeń.
Etap wygrał 14-krotny triumfator Dakaru i legenda tego rajdu, Francuz Stephane Peterhansel w Audi. To było jego 50. etapowe zwycięstwo, czym wyrównał rekord Fina Ari Vatanena. W klasyfikacji generalnej prowadzi ósmy w niedzielę jego kolega z zespołu Hiszpan Carlos Sainz.
Jak poradzili sobie polscy motocykliści na Rajdzie Dakar 2024?
Ponownie na miarę swoich możliwości pojechali motocykliści. Mający w sobotę problemy zdrowotne Maciej Giemza (GasGas) zajął 27. miejsce, a Konrad Dąbrowski był 32. Najszybszy okazał się Chilijczyk Jose Cornejo Florimo (Honda). Giemza stracił do niego 30.06, a Dąbrowski - 32.16. W klasyfikacji generalnej prowadzi Ross Branch z Botswany. Dąbrowski jest 28., Giemza - 36.
W poniedziałek uczestników Dakaru czeka trzeci etap z Al Dawadimi do Al Salamiya (733 km, w tym 440 km odcinka specjalnego). To będzie kolejny długi odcinek, po którym uczestnicy będą mieli tylko dwie godziny na serwis swoich pojazdów, po czym park maszyn zostanie zamknięty.