Prowokatorzy Kremla znów ruszą w Europę? Nocne wilki jadą do Berlina
Oprac.: Paweł Rygas
"Nocne wilki", czyli największy rosyjski klub motocyklowy, którego członkowie uchodzą za jednych z najgorliwszych siewców putinowskiej propagandy, szykuje się do kolejnego rajdu po europejskich drogach. Celem wyprawy ma być Berlin, gdzie rosyjscy motocykliści chcą "świętować kolejną rocznicę zakończenia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej" i "uczcić pamięć jej rosyjskich bohaterów".
- Rosyjski klub motocyklowy "Nocne wilki" chce uczcić dzień zwycięstwa w Berlinie
- Trasa rajdu do stolicy Niemiec wiedzie przez kilka europejskich krajów
- "Nocne wilki" uważane są powszechnie za "przybudówkę" Kremla. Szef klubu przyjaźni się z Władimirem Putinem
Rosyjski klub motocyklowy "Nocne wilki" chce w tym roku powrócić do tradycji organizowania rajdu motocyklowego dla uczczenia rocznicy zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej.
Nocne wilki znów na europejskich drogach?
"Po przerwie spowodowanej pandemią "Nocne Wilki" ponownie zamierzają wyruszyć na rajd upamiętniający żołnierzy Armii Czerwonej, którzy walczyli w trakcie II wojny światowej" - czytamy w Rzeczpospolitej.
Tegoroczna edycja odbywać ma się pod hasłem "Drogi Zwycięstwa - na Berlin". Jej trasa przebiegać ma przez takie kraje, jak:
- Białoruś,
- Bułgaria,
- Serbia,
- Słowenia,
- Słowacja,
- Czechy,
- Niemcy.
Działalność klubu, uważanego powszechnie za "przybudówkę" Kremla, od lat budzi kontrowersje. Czeskie władze już zapowiadają, że mogą skorzystać z procedury cofnięcia krótkoterminowych wiz uczestnikom rajdu, ale taka procedura może zostać uruchomiona dopiero, gdy ci znajdą się w granicach Republiki Czeskiej.
Pytany o sprawę przez lokalne media Vit Rakusan - czeski minister spraw wewnętrznych - stwierdził, że "osoby popierające Putina nie są w Czechach mile widziane, a ich obecność jest niewłaściwa".
"Nocne wilki" od lat słyną ze swojego prokremlowskiego nastawienia. Ich wieloletni przywódca - Aleksander "Chirurg" Załdostanow - powszechnie uważany jest w Rosji za przyjaciela Władimira Putina. Panowie, nie szczędząc sobie uścisków i słów uznania, często pokazywali się publicznie przy okazji różnych imprez. Klub żarliwie popiera również obecną "operację specjalną na Ukrainie".
Nocne wilki, czyli pupilki Kremla
Historia klubu sięga pierwszej połowy lat osiemdziesiątych. Jeszcze w czasach ZSRR jego członkowie organizowali w Moskwie nielegalne koncerty kapel rokowych. Wraz z nastaniem Gorbaczowa i pierestrojki organizacja, jako jedna z pierwszych tego rodzaju, zarejestrowała swoją działalność w połowie 1989 roku. Z czasem imprezy organizowane w Rosji przez "Nocne Wilki" nabrały gigantycznego wręcz rozmachu.
Od połowy lat dziewięćdziesiątych klub był obficie "dotowany" przez kremlowskie władze. Z czasem wokół niego pojawiło się szereg spółek powiązanych z państwowymi gigantami. Członkowie klubu kreowali się bowiem na "wiernych patriotów". Rządzący klubem od 1999 roku Aleksander "Chirurg" Załdostanow uchodzi w Moskwie za "pupila" Władimira Putina, który odznaczył go m.in. Orderem Honoru, czyli najwyższym cywilnym odznaczeniem państwowym w Rosji.
Klub czy gang? Wśród członków... Ramzan Kadyrov
W stosunku do "Nocnych Wilków" często używa się też określenia "gang motocyklowy", które dość dobrze oddaje istotę organizacji. Jej członkowie zamieszani byli w kilka afer kryminalnych (np. strzelaniny), "zasłynęli" też m.in. swoim zaangażowaniem w konflikty zbrojne w Czeczenii i... na Ukrainie (zajęcie Krymu). Dość powiedzieć, że od 2014 roku członkiem Nocnych Wilków jest np. urzędujący prezydent Czeczenii i dowódca okupujących Ukrainę oddziałów czeczeńskich - Ramzan Kadyrow.
W tym miejscu warto dodać, że członkowie "Nocnych Wilków", w roli najemników, ochraniali np. niektóre obiekty wojskowe na okupowanych przez rosyjskie wojska terytoriach. Organizowali też "pomoc" dla "prorosyjskich separatystów" w Doniecku czy Ługańsku dostarczając im broń i kamizelki kuloodporne.
***