Protest w polskiej policji. Zamiast mandatów będą pouczenia
Niezadowoleni z warunków zatrudnienia policjanci rozpoczynają akcję protestacyjną pod nazwą „Akcja 41”. W ramach jej działań wyjątkowo będą się zachowywać tak, jak mogliby na co dzień.
Skomplikowana sytuacja gospodarcza ma wpływ na życie każdego z nas. Coraz częściej różne grupy zawodowe finansowane z budżetu państwa próbują zwrócić uwagę rządzących na swoje problemy. I wybierają do tego celu oryginalne działania. Jakiś czas temu pisaliśmy o inspektorach ITD, którzy w ramach protestu zaczęli wysyłać do Ministerstwa Infrastruktury fragmenty swojego umundurowania. Za to egzaminatorzy w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego odmówili przeprowadzania egzaminów.
Trudno, żeby funkcjonariusze policji przestali pracować, ale oni również chcą wyrazić niezadowolenie ze swojej sytuacji. W związku z tym Krajowa Sekcja Funkcjonariuszy i Pracowników Policji NSZZ Solidarność podjęła uchwałę o akcji protestacyjnej "Akcja 41". Nazwa akcji nawiązuje do art. 41 Kodeksu wykroczeń, według którego:
NSZZ Solidarność proponuje, by funkcjonariusze z prewencji oraz ruchu drogowego w miarę możliwości i w przypadku okazania przez osobę popełniającą wykroczenie czynnego żalu, odstępowali od wystawienia mandatu, a w zamian zastosowali przewidzianą przez prawo formę pouczenia.
Organizatorzy akcji podkreślili, że kierowcy nie mogą się czuć bezkarni. Policjanci nie będą odstępowali od wystawienia mandatu w przypadku poważnych wykroczeń drogowych. Trudno sobie wyobrazić, żeby funkcjonariusze odstępowali od wystawienia mandatu w sytuacji poważnego przekroczenia prędkości, nieustąpienia pierwszeństwa pieszemu, czy wyprzedzaniu na przejściu lub bezpośrednio przed nim. To czyny uznawane za poważne i podlegające zasadzie recydywy. Dla przypomnienia: oznacza to, że w przypadku ponownego popełnienia danego wykroczenia w ciągu dwóch lat od pierwszego zdarzenia, kierowca zostanie ukarany mandatem w podwójnej wysokości. Czasem może to oznaczać mandat w kwocie nawet 5 000 zł.
Funkcjonariusze oczekują m.in. waloryzacji wynagrodzenia na 2023 r. na poziomie 20 proc., wypłaty jednorazowego dodatku inflacyjnego w kwocie 5 000 zł netto, podniesienia świadczeń socjalnych do poziomu świadczeń żołnierzy oraz przywrócenia uzyskania prawa do zaopatrzenia emerytalnego po 15 latach służby.
Swoją drogą, to smutne, że do stosowania prawa, czyli wykorzystywania pouczenia jako środka dyscyplinującego w przypadku mało istotnych wykroczeń i okazania przez kierującego czynnego żalu, potrzebna jest akcja protestacyjna. I że potrwa ona tylko do chwili osiągnięcia porozumienia z rządem. Nie dałoby się tak na stałe?
***