Produkcja taniej Tesli przesunięta. Elon Musk ma inne priorytety
Tesla znów zmienia plany. Produkcja tańszej wersji Modela Y została opóźniona, a projekt budżetowego Modelu 2 całkowicie porzucony. Elon Musk uznał, że rozwój autonomii ma większy sens niż tworzenie tanich elektryków?

Spis treści:
Tesla opóźnia produkcję budżetowego Model Y
Tesla planowała wypuścić na amerykański rynek budżetową wersję swojego najpopularniejszego SUV-a - Model Y. Auto, roboczo nazwane E41, miało być odpowiedzią na spadającą sprzedaż i rosnącą presję ze strony chińskiej konkurencji. Według źródeł Reutersa, produkcja pojazdu miała ruszyć jeszcze w tym roku, jednak start przesunięto o kilka miesięcy - najprawdopodobniej na 2026 rok.

Nowa wersja Model Y ma być prostsza i tańsza w produkcji o około 20 proc. względem obecnego modelu. Cena ma oscylować wokół 25 tys. dolarów, czyli około 100 tys. zł, co uczyniłoby ją najtańszą Teslą w ofercie. Mimo to, firma wciąż nie podała oficjalnej daty rozpoczęcia produkcji.
Elon Musk: priorytet to już nie tanie auta
To nie pierwsze takie przesunięcie. Wcześniej Tesla całkowicie zrezygnowała z projektu Model 2 - elektryka o podobnej cenie i wymiarach, który miał powstać na nowej platformie. Elon Musk tłumaczył zmianę podejścia podczas jednej z telekonferencji z inwestorami. Stwierdził, że produkcja zwykłego auta za 25 tys. dolarów nie ma sensu i byłaby "głupia".
Obecnie priorytetem firmy jest rozwój autonomicznych pojazdów. Zamiast Model 2, Tesla stawia na projekt Cybercab - dwuosobową autonomiczną taksówkę, która ma wejść do seryjnej produkcji przed 2027 rokiem. Musk zapewnia, że koszt Cybercaba zamknie się w granicach 25-30 tys. dolarów, ale nie sprecyzował, czy mowa o kwocie przed czy po uwzględnieniu dopłat.
Tesla aktualnie tonie w problemach
Na sytuację Tesli nakładają się inne problemy: spadające wyniki sprzedaży, starzejąca się gama modelowa oraz kontrowersje wokół samego Muska, który coraz mocniej angażuje się politycznie, m.in. wspierając Donalda Trumpa czy europejskich polityków skrajnej prawicy. W 2024 roku Tesla odnotowała pierwszy roczny spadek liczby dostaw, a analitycy przewidują, że 2025 będzie pod tym względem jeszcze trudniejszy.
Do tego dochodzą kwestie geopolityczne - nowe cła na import samochodów i części spoza USA, wprowadzone przez administrację Trumpa, wymuszają zmiany w łańcuchach dostaw. Tesla ograniczyła import komponentów z Chin i planuje przeniesienie większej części produkcji do Ameryki Północnej, co może pomóc ograniczyć koszty, ale jednocześnie wpływa na tempo wdrażania nowych modeli.
W efekcie, zamiast długo wyczekiwanego taniego auta, Tesla stawia dziś na pojazdy autonomiczne i rozwój własnych technologii. Dla klientów oznacza to jedno - na przystępnego cenowo elektryka z logo Tesli trzeba będzie jeszcze poczekać, o ile w ogóle się pojawi.