Poważne zarzuty UOKiK-u wobec Kia Polska. Nieprawidłowości od 2013 roku?
Polski oddział Kii ma kłopoty. Firmą zainteresował się UOKiK, który postawił zarzuty zmowy cenowej. Kia Polska zarzuty odrzuca, twierdząc że postępowanie wykaże jej niewinność.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił zarzuty zmowy cenowej i podziału rynku spółce Kia Polska, 10 dealerom jej pojazdów oraz 6 menadżerom - podał w środę UOKiK. Potencjalni nabywcy aut mogli być pozbawieni wyboru sprzedawcy i otrzymania tańszej oferty - dodał.
Za stosowanie praktyk ograniczających konkurencję przedsiębiorcom grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu. Na menadżerów mogą zostać nałożone sankcje do 2 mln zł - przekazał UOKiK w środowej informacji.
"Mamy dowody, że co najmniej od 2013 r. sprzedaż samochodów marki Kia mogła być prowadzona niezgodnie z prawem" - stwierdził prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie. Dodał, że potencjalni klienci mogli zostać pozbawieni możliwości swobodnego wyboru sprzedawcy, który przedstawi im najlepszą ofertę cenową. "Postawiłem zarzuty zarówno przedsiębiorcom, jak i menadżerom, którzy bezpośrednio mogli odpowiadać za ustalenia" - poinformował.
UOKiK zwrócił uwagę, że KIA Polska jest wyłącznym importerem oraz organizatorem systemu dystrybucji samochodów osobowych marki KIA. Urząd zdobył dowody, m.in. w trakcie przeszukań, że spółka wraz z dealerami jej pojazdów mogła zawrzeć porozumienie ograniczające konkurencję. "Przedsiębiorcy mogli podzielić rynek w ten sposób, że poszczególni dystrybutorzy sprzedawali pojazdy jedynie klientom, którzy mieszkają lub prowadzą działalność gospodarczą najbliżej ich salonu" - wskazano w środowej informacji.
Dodano, że w praktyce mogło wyglądać to tak, że jeśli do dealera zgłosił się potencjalny nabywca z innego regionu, wówczas był odsyłany do konkurencyjnego dystrybutora. "Kiedy klient nie podawał skąd pochodzi, był proszony o udanie się do dealera najbliżej miejsca zamieszkania lub o potwierdzenie, że dany salon sprzedaży jest tym najbliższym" - dodano.
Z zebranego przez UOKiK materiału wynika, że dealerzy i Kia mogli ustalać również ceny oferowane klientom. "Dystrybutorzy marki Kia prowadząc korespondencję z klientami wskazywali na spójny, jednolity w całej sieci charakter cen, a także na odgórnie zdefiniowane w Polityce Kia grupy rabatowe, argumentując przy tym, że nie mieli możliwości zwiększania rabatu" - wyjaśniono.
Z posiadanych przez Urząd informacji wynika też, że Kia Polska mogła pilnować, aby ustalenia dotyczące podziału rynku i cen były przestrzegane. Mogli to robić również sami dealerzy, np. informując importera oraz siebie wzajemnie o ich zdaniem zbyt niskiej cenie sprzedaży lub marży innego dystrybutora - uważa Urząd.
Jak wskazano, postępowanie prowadzone jest wobec: Kia Polska, AS Motors Classic z Warszawy, Autotechnika Woźniak z Piły, Gam z Wrocławia, Landcar ze Starowej Góry, Marvel z Łodzi, Auto-Centrum I.M. Patecki z Krakowa, Autocentrum Patecki z Krakowa, Wadowscy z Krakowa, Wrobud z Wrocławia i Lee Motors z Komornik. Zarzuty otrzymały także osoby zarządzające w AS Motors Classic, Landcar, Marvel, Wrobud.
Przypomniano, że dotkliwych sankcji można uniknąć dzięki programowi łagodzenia kar (leniency). Daje on przedsiębiorcy uczestniczącemu w nielegalnym porozumieniu oraz menadżerom odpowiedzialnym za zmowę szansę obniżenia, a niekiedy uniknięcia kary pieniężnej.
Kia odniosła się do tych oskarżeń i wydała oświadczenie. "Kia Polska Sp. z.o.o. potwierdza otrzymanie w dniu 26 sierpnia 2022 r. zawiadomienia Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów informującego o wszczęciu postępowania antymonopolowego dotyczącego Kia Polska Sp. z.o.o. i innych polskich podmiotów".
"Kia Polska Sp. z.o.o. jest przekonana, że toczące się postępowanie wykaże, iż jej działania były zgodne z prawem" - podkreślono w oświadczeniu.
***