Posłowie mówią dość cofaniu liczników! Będą ostrzejsze kary?

Posłowie coraz częściej pochylają się nad losem kierowców. Ministerstwo Sprawiedliwości rozważa właśnie możliwość wprowadzenia surowych kar za – powszechny wśród polskich handlarzy – proceder cofania liczników w samochodach!

W grudniu do ministra sprawiedliwości i ministra infrastruktury i rozwoju wpłynęły dwie interpelacje autorstwa posłanki PO - Joanny Fabisiak. Obie dotyczyły ukrócenia i spenalizowania procederu fałszowania wskazań liczników w pojazdach mechanicznych. 

W odpowiedzi na interpelację nr 8455 podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa - Jerzy Szmit - przyznał, że resort "nie dysponuje danymi odnośnie skali procederu fałszowania stanu liczników rejestrujących ilość przebytych kilometrów w pojazdach mechanicznych". Zaznaczył też, że "w kwestii potrzeby dokonania penalizacji takich działań, czy też nowelizacji przepisów Kodeksu karnego, decydujące powinno być stanowisko Ministra Sprawiedliwości". Co ważne, przedstawiciele resortu sprawiedliwości nie wykluczają takiego właśnie scenariusza!

Reklama

Marcin Warchoł - podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości - w odpowiedzi na poselską interpelację wyjaśnia, że "Analizując zasadność postulowanej zmiany w pierwszej kolejności stwierdzić należy, że sygnalizowany proceder w zdecydowanej większości przypadków jest ukierunkowany na wprowadzenie kontrahenta w błąd co do rzeczywistego przebiegu samochodu będącego przedmiotem czynności cywilnoprawnej (najczęściej sprzedaży) i tą drogą doprowadzenie nabywcy (kupującego) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Jako taki jest zaś kryminalizowany w ramach przestępstwa oszustwa określonego w art. 286 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 2016 r. poz. 1137, z późn. zm.)."

Zwraca on również uwagę, że "wyodrębnienie do oddzielnego przepisu tak wąsko określonej czynności sprawczej wciąż nie gwarantuje pewnego ustalenia, czy licznik "cofnął" sprzedający, kupujący, czy też osoba trzecia". Innymi słowy - organy ścigania mają ogromny problem ze wskazaniem, kto zmienił stan licznika przebiegu pojazdu, gdy ten nie pochodzi od pierwszego, lecz od kolejnego właściciela.

Na szczęście, nie oznacza to jednak, że nieuczciwi sprzedawcy używanych samochodów mogą spać spokojnie! Warchoł zaznacza bowiem, że "mając na uwadze skalę zjawiska oraz jego negatywne konsekwencje dla wprowadzanych w błąd nabywców pojazdów, Ministerstwo Sprawiedliwości zwróciło się do Związku Dealerów Samochodów oraz do Polskiego Związku Motorowego o informację, czy zastosowane w pojazdach mechanicznych rozwiązania technologiczne pozwalają na precyzyjne ustalenie, czy i kiedy nastąpiła zewnętrzna i nieuprawniona interwencja we wskazania licznika przebiegu kilometrów pojazdu, także z podaniem konkretnej daty i godziny takiej interwencji. Ewentualne rozpoczęcie wewnętrznych prac koncepcyjnych mogących skutkować zmianami legislacyjnymi w przedmiotowej kwestii uzależnione jest m.in. od otrzymanych ww. informacji". Pozyskanie informacji o dacie przeprowadzonej "korekty" pozwoliłoby zidentyfikować ówczesnego właściciela pojazdu i postawić mu stosowne zarzuty.

Proceder cofania wskazań liczników wyeliminować miało rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju, w myśl którego - od 2014 roku - diagności dokonujący obowiązkowych przeglądów technicznych pojazdów zobligowani zostali do zapisywania stanu licznika. Był to krok w dobrym kierunku, ale rozporządzenie nie uwzględniało, że większość samochodów używanych trafia na polski rynek w ramach prywatnego importu m.in. z Niemiec. W takim przypadku postępowanie diagnostów wręcz legitymuje działanie oszustów - samochód trafia bowiem na pierwszy przegląd w Polsce już po dokonaniu "korekty licznika". Problem - w znacznym stopniu - rozwiązać może wprowadzenie zakazu oferowania tego typu usług. Nie jest to jednak proste z punktu widzenia litery prawa. Firmy, które oferują "korektę licznika" działają na polecenie aktualnego właściciela pojazdu (w tym przypadku handlarza), a ten może przecież dowolnie zarządzać należącym do niego mieniem... 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama