Polski siatkarz zamieścił ogłoszenie o sprzedaży auta. No i się zaczęło
Bartosz Bednorz – polski siatkarz i reprezentant Polski – postanowił wystawić na sprzedaż swój samochód. Ogłoszenie opublikował na jednym z popularnych serwisów, a link do oferty wstawił na swoje media społecznościowe. To z kolei wywołało niemałe poruszenie wśród fanek sportowca.
Bartosz Bednorz to bez wątpienia jeden z najbardziej rozpoznawalnych sportowców w Polsce. Reprezentant naszego kraju w siatkówce przez ostatnie półtora roku był graczem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, z którą wygrał siatkarską Ligę Mistrzów i zdobył m.in. Superpuchar Polski. Od przyszłego sezonu zawodnik powalczy o puchar parkietach PlusLigi w barwach nowego zespołu Asseco Resovii Rzeszów. To jednak nie koniec zmian w życiu 29-latka.
Bartosz Bednorz sprzedaje swoje auto. To luksusowe Audi Q3
Niedawno znany sportowiec zdecydował się wystawić na sprzedaż swoje auto - konkretnie mowa o Audi Q3 40 TFSI quattro S Line, wyprodukowanym w 2020 roku. Dotychczas pojazd przejechał zaledwie 86 tys. kilometrów i może pochwalić się 2-litrowym silnikiem o mocy 190 KM oraz bogatym wyposażeniem. Cena, jaką zażyczył sobie siatkarz wynosi 165 tys. złotych.
Ogłoszenie opublikował w znanym serwisie internetowym, a link do oferty udostępnił także za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych - m.in. na instagramowym profilu śledzonym przez blisko 200 tys. internautów. Jak zaznaczył we wpisie: "Czas przewietrzyć garaż. Zainteresowanych zapraszam do kontaktu".
Wpis Bartosz Bednorza wywołał burzę. Fanki zareagowały
Sytuację szybko postanowiły wykorzystać fanki polskiego siatkarza. Kobiety zwróciły bowiem uwagę na podany w ogłoszeniu numer telefonu i prawdopodobnie sądząc, że należy on do samego Bednorza, przystąpiły do składania własnych ofert. 29-latek szybko zweryfikował swoje działania i wkrótce w mediach społecznościowych udostępnił kolejny wpis. Siatkarz zaznaczył w nim, że wspomniany numer nie należy do niego i jednocześnie zaapelował do dzwoniących kobiet:
"Dziewczyny, numer w ogłoszeniu nie jest mój, tak że spokojnie z tymi wiadomościami, proszę".
Chociaż treść apelu została okraszona stosowną emotikonką, możemy się jedynie domyślać, że wspomniane oferty nie do końca odpowiadały treści zamieszczonego ogłoszenia.