Polska Grupa Zbrojeniowa - Leopard z nami zostanie. Na długo
Choć Ministerstwo Obrony Narodowej prowadzi inwestycje, dzięki którym wojsko będzie korzystać z nowoczesnych czołgów, nie oznacza to, że te obecne zostaną wycofane. Przynajmniej nie w najbliższym czasie. Jak twierdzi prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Sebastian Chwałek w rozmowie z Polską Agencją Prasową, nasze wojsko będzie używać czołgów Leopard jeszcze przez wiele lat.
Ministerstwo Obrony Narodowej planuje, że w przyszłości polskie wojsko korzystać będzie z dwóch typów czołgów. Będą to ciężki amerykański M1A2 Abrams, a także lżejszy, zapewniający lepszą mobilność i posiadający skuteczniejszy system kierowania ogniem czołg K2 produkcji południowokoreańskiej.
W kwietniu MON podpisał umowę na zakup 250 czołgów Abrams w najnowszej wersji M1A2 SEP v. 3. W lipcu z kolei został zapowiedziany zakup 116 używanych pojazdów, przy czym tu nie podano specyfikacji wozów. Pod koniec tego samego miesiąca ministerstwo podpisało umowę z przedsiębiorstwami z Korei Południowej na zakup, a docelowo produkcję K2 w naszym kraju. MON szacuje, że początkowo będzie to 180 pojazdów, ale na kolejnym etapie ma to być 800 kolejnych, których produkcja ma rozpocząć się w naszym kraju w 2026 roku.
Co w takim razie z dotychczasowym sprzętem wykorzystywanym przez polską armię? Najstarsze postsowieckie czołgi T-72 walczą już na Ukrainie, a w lipcu potwierdzono, że ukraińska armia użytkuje również wersję PT-91 Twardy, czyli bazujące na T-72 czołgi poddane modernizacji polegającej m.in. wymianie układu napędowego, systemu kierowania ogniem oraz montażu pancerza reaktywnego.
"Wymiana sprzętu pancernego nie oznacza, że zdolności do modernizacji czołgów z rodziny T-72 i Leopard pójdą na marne" - tak twierdzi prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Sebastian Chwałek. Choć sprzęt postsowiecki jest wycofywany z użytkowania przez polską armię, nie oznacza to, że kończą się możliwości jego wykorzystywania. Jak informował prezes PGZ prowadzone są rozmowy z ukraińskimi władzami na temat serwisu ich czołgów w Polsce. Chwałek zaznaczył również, że "jeżeli umiejętność modyfikacji postsowieckiej technologii przestanie być potrzebna, zaadaptujemy ten potencjał ludzki do produkcji nowoczesnych rozwiązań".
Prezes PGZ wskazał również, że K2 i Leopard 2, jako produkty ze świata zachodniego, mają podobne zasady działania wielu systemów. "Polskie wojsko będzie używać czołgów Leopard jeszcze przez wiele lat, wypracowane przez nas przy tym projekcie zdolności idealnie wpiszą się w potencjał, który chcemy zbudować przy produkcji platformy K2" - poinformował.
Geekweek poleca: Ten czołg jest ukraińskiej produkcji. Zobacz go w akcji
Bezpieczną pozycję czołgów Leopard potwierdza także Juliusz Sabak z portalu Defence24 w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Wskazuje on, że te czołgi to stosunkowo nowy sprzęt, a wprowadzenie K2 i Abrams będzie procesem, nie momentem. To oznacza, że Leopardy pozostaną w jednostkach liniowych jeszcze przez pewien czas, a następnie, podobnie jak to miało dotychczas miejsce z większością T-72, zostaną przesunięte do rezerwy.
Sytuacja z czołgami T-72 i PT-91 jest dużo bardziej oczywista, ponieważ większość tego typu pojazdów została przekazana Ukrainie. Premier Mateusz Morawiecki potwierdził, że walczącemu z rosyjskim najeźdźcą państwu przekazano ponad 200 czołgów T-72. Tworzy to możliwość współpracy między nią i Polską, jeśli chodzi np. o remonty czołgów T-72, które nie były produkowane w Ukrainie. Armia ukraińska posiada dużą liczbę tego typu maszyn.
Wojsko polskie obecnie korzysta z czołgów Leopard 2A4 (142 sztuki) oraz 2A5 (105), przy czym najnowsza generacja to 2A7. Pojazdy starszego typu PGZ modernizuje we współpracy z koncernem Rheinmetall do wersji 2PL. Czołgi zostają wyposażone m.in. w nowy system napędu wieży oraz stabilizacji armaty. Armata zostaje dostosowana do nowych typów amunicji. W zakładach, które należą do PGZ modyfikowane są również czołgi T-72. Następuje tam wymiana przyrządów celowniczych i obserwacyjnych, a także systemów łączności.
Czytaj także: Dlaczego Zaporoska Elektrownia Jądrowa jest tak ważna dla Ukraińców i Rosjan?
***