Polacy nie chcą elektryków. Wybierają silniki benzynowe i Diesla
Z najnowszego raportu opublikowanego przez firmę analityczną Deloitte wynika, że w Polsce spada zainteresowanie samochodami elektrycznymi. Ponad połowa ankietowanych zadeklarowała, że przy zakupie następnego pojazdu zdecyduje się na silnik benzynowy lub diesla. To o 10 proc. więcej niż rok temu. Znamy powody zmiany decyzji.
Firma analityczna Deloitte przeprowadziła ankietę w ramach badania "2024 Global Automotive Consumer Study". Tym razem na pytania odpowiedziało 27 tys. konsumentów pochodzących z 26 państw świata, w tym Polski. Celem była weryfikacja trendów, mających największy wpływ na branżę motoryzacyjną - w tym kwestii związanych z samochodami elektrycznymi, a także postrzegania poszczególnych marek.
W przypadku Polski przepytanych zostało równe tysiąc osób, z czego ponad połowa zadeklarowała, że przy zakupie następnego samochodu zdecyduje się na wersję benzynową lub diesla. Jak podkreślają eksperci Deloitte - to o ponad 10 proc. więcej ankietowych niż rok temu.
Na drugim miejscu polskiego zestawienia z wynikiem 17 proc. znalazły się samochody hybrydowe. Auta elektryczne oraz hybrydy plug-in zainteresowały zaledwie jedną dziesiątą ankietowanych. Dla szybkiego porównania - w odległych Chinach nawet co trzeci ankietowany rozważa zakup samochodu elektrycznego.
Choć najczęściej podawanym argumentem przeciwko zakupowi samochodu elektrycznego jest cena, to obawy Polaków w dużej mierze związane są z kwestią ładowania pojazdu. Jak wynika z badania - znaczna większość respondentów jest gotowa poświęcić na ładowanie samochodu elektrycznego nie więcej niż 40 minut. Problem stanowi także ograniczona infrastruktura ładowania oraz brak odpowiedniej liczby ładowarek.
Zaskoczenie mogą wzbudzić także preferencje dotyczące zasilania samochodu. Podczas gdy aż 82 proc. amerykańskich respondentów najczęściej korzystałoby z ładowarki w domu, w Polsce proporcje osób wybierających publiczne stacje ładowania i domową infrastrukturę wynoszą odpowiednio 40 i 49 proc.
Nie bez znaczenia pozostają kwestie związane z zasięgiem pojazdów elektrycznych - niemal dwie trzecie ankietowanych oczekuje, że w pełni naładowany samochód bateryjny będzie miał zasięg co najmniej 400 km, aby w ogóle rozważyć jego zakup.
Wyniki badania pokrywają się z ubiegłorocznym raportem IBRM Samar, przygotowanym na podstawie danych udostępnionych przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów. Według niego udział samochodów elektrycznych na polskim rynku wciąż jest znikomy i wynosi zaledwie 3,5 proc. Mniejszym udziałem mogą się pochwalić Czesi (2,8 proc.), Chorwaci (2,7 proc.) czy Słowacy (2,4 proc.). Średni wynik na 31 badanych państw wynosi 15,2 proc.