Pijany spał oparty o samochód. Po chwili chciał ruszyć w drogę

​2,3 promila alkoholu w organizmie miał zatrzymany przez przypadkowego świadka kierowca, który opierając się o swój samochód, zasnął, trzymając w ręku butelkę alkoholu. Usiłował później jeszcze odjechać, jednak bezskutecznie. Teraz grożą mu dwa lata więzienia.

27-latka zauważył jeden z przejeżdżających obok kierowców. Widząc, jak ten oparty o samochód z włączonym silnikiem, trzyma w ręku butelkę alkoholu, postanowił się zatrzymać i nie pozwolić, by wsiadł za kierownicę. Szybko podbiegł do samochodu nietrzeźwego mężczyzny, i zaskoczony stwierdził, że mężczyzna śpi na stojąco. Szybko wyciągnął kluczyki ze stacyjki, po czym zawiadomił o sprawie policję.

Pijany mężczyzna wybudził się jednak, po czym zasiadł za kierownicę i ponownie uruchomił samochód - miał ze sobą zapasowy komplet kluczy. Na szczęście, 28-latek nie dopuścił, by pijany kierowca odjechał - otworzył drzwi samochodu, starając się powstrzymać kierowcę od jazdy.

Reklama

Na pomoc ruszyli świadkowie zdarzenia. Po chwili na miejsce przyjechała policja, której udało się unieszkodliwić agresywnego mężczyznę. Po badaniu trzeźwości okazało się, że w jego organizmie znajdowało się 2,3 promila alkoholu. Kierowca trafił do policyjnego aresztu.

Za jazdę pod wpływem alkoholu grożą mu dwa lata więzienia oraz zakaz prowadzenie pojazdów na okres nawet 15 lat.

***

INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy