Nowy fragment obwodnicy Krakowa już otwarty. Dwa razy przesuwano termin
W Krakowie udostępniono kierowcom kolejny fragment trasy S7 pomiędzy węzłami Grębałów i Nowa Huta. Odcinek otwarto dopiero po dwóch przesunięciach terminu, a jego tymczasowy charakter oznacza istotne ograniczenia w ruchu i dodatkowe korki.

Spis treści:
- Odcinek S7 Grębałów - Nowa Huta otwarty, ale to wciąż plac budowy
- Zmiana organizacji ruchu sparaliżowała okolice. Kierowcy zdezorientowani
- Inwestycja S7 w Krakowie
Odcinek S7 Grębałów - Nowa Huta otwarty, ale to wciąż plac budowy
Kierowcy mogą już korzystać z 2,6-kilometrowego odcinka S7 w rejonie Nowej Huty. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaznacza, że formalnie pozostaje placem budowy. Ruch odbywa się jednym pasem w każdym kierunku, a pojazdy poruszają się po nawierzchni tymczasowej.
Obowiązuje ograniczenie prędkości do 60 km/h, a w rejonach przewiązek, miejsc przejazdu między jezdniami do 40 km/h. Nie udostępniono też całej infrastruktury. Na jezdni w stronę Warszawy wciąż trwają prace związane z układaniem warstwy ścieralnej, dlatego wyjazd z S7 na ul. Ujastek Mogilski pozostaje zamknięty. Ma zostać otwarty dopiero po zakończeniu robót. Natomiast zjazd z ul. Ujastek Mogilski na ekspresówkę pozostanie już niedostępny, w tym miejscu w docelowej organizacji ruchu nie przewidziano węzła.
To drugi przypadek przesunięcia terminu udostępnienia drogi. Odcinek miał być otwarty 4 grudnia, następnie 8 grudnia. GDDKiA tłumaczy, że opóźnienia wynikały z procedur formalnych i długiego procesu zatwierdzania tymczasowej organizacji ruchu.
Zmiana organizacji ruchu sparaliżowała okolice. Kierowcy zdezorientowani
Otwarciu odcinka S7 towarzyszyły poważne utrudnienia na drogach lokalnych. Przyczyną były równocześnie wprowadzone zmiany na ul. Kocmyrzowskiej oraz brak możliwości zjazdu z trasy na ul. Ujastek Mogilski.
Wielu kierowców nie wiedziało o zamknięciu dotychczasowego zjazdu i nie korzystało z wcześniejszego węzła. W efekcie docierali aż do węzła Grębałów, gdzie ruch dodatkowo spowalniały zwężenia. Nowa organizacja ruchu na ul. Kocmyrzowskiej - jedna jezdnia w każdym kierunku spowodowała, że już od rana tworzyły się wielokilometrowe korki.
Sytuację pogorszyło opóźnienie w aktualizacji nawigacji. Google Maps uwzględnia zamknięcie zjazdu na Ujastek, ale jeszcze nie pokazuje nowego fragmentu S7. Kierowcy byli kierowani objazdami przez osiedlowe ulice, co doprowadziło do zatkania dróg na całych Wzgórzach Krzesławickich, w rejonie ul. Darwina, Łowińskiego oraz Zesławic. Korki sięgały momentami aż do granicy Krakowa z Prusami.
Z drugiej strony, zamknięcie dotychczasowego wjazdu na S7 na al. Solidarności spowodowało, że kierowcy zmuszeni są do jazdy i tak stale zakorkowaną ul. Kocmyrzowską lub ul. Ptaszyckiego, do której dojazd prowadzi wąskimi osiedlowymi ulicami. W efekcie cała okolica również utonęła w korkach.

Inwestycja S7 w Krakowie
Nowo otwarty odcinek jest częścią większej realizacji obejmującej miejski fragment trasy S7. W grudniu 2024 r. kierowcy uzyskali dostęp do 13,3 km ekspresówki od węzła Widoma do budowanego węzła Mistrzejowice. W budowie pozostaje jeszcze 5 km trasy między Mistrzejowicami a Nową Hutą. To wymagający odcinek, na którym powstaje 29 obiektów - w tym mosty, estakady i wiadukty.
Zgodnie z zapowiedziami GDDKiA pełne domknięcie IV ringu obwodnicy Krakowa nastąpi w drugiej połowie 2026 r., kiedy zostanie oddany węzeł Mistrzejowice. Koszt całej inwestycji to ok. 1,7 mld zł, z czego 956 mln zł pochodzi ze środków unijnych. Wykonawcą jest konsorcjum Gulermak oraz Mosty Łódź.










