Pijany rowerzysta uderzył w samochód. Zapłacił 5000 złotych mandatu

Wysokimi mandatami został ukarany 58-latek z Krupskiego Młyna, który prowadząc rower po pijanemu, doprowadził do kolizji drogowej. Mężczyzna zjechał na jezdnię, uderzając w tył osobowej Hondy. Teraz musi zapłacić 5000 złotych.

Pijany rowerzysta uderzył w samochód
Pijany rowerzysta uderzył w samochódUnsplash

Pijani rowerzyści to coraz częstszy widok na naszych drogach. Ciepłe, wakacyjne dni dodatkowo sprzyjają bezmyślności, co niestety przekłada się na liczbę kolizji pomiędzy cyklistami, a niczego niespodziewającymi się kierowcami samochodów. Beztroska może jednak skończyć się niemałym mandatem.

Przykładem niech będzie pewien 58-letni mieszkaniec Krupskiego Młyna, który jadąc na rowerze, niespodziewanie zjechał z chodnika na jezdnię i uderzył w tył osobowej Hondy. Zaskoczony kierowca samochodu nie miał szans na reakcję.

Mężczyzna natychmiast wezwał ratowników, którzy stwierdzili u rowerzysty jedynie siniaki i stłuczenia. Chociaż wizyta w szpitalu była niekonieczna, uczestników zdarzenia czekało jeszcze badanie alkomatem.

Rowerzysta został ukarany mandatami Policja

Kierowca Hondy okazał się całkowicie trzeźwy, niestety cyklista miał w organizmie 2,5 promila alkoholu. Funkcjonariusze byli zmuszeni wystawić mu aż dwa mandaty. Pierwszy z nich dotyczył kierowania w stanie nietrzeźwości, drugi - spowodowania kolizji. Łącznie rowerzysta został ukarany mandatami w kwocie 5 tysięcy złotych.

Rowerzyści nie znają przepisów?

W Polsce wciąż pokutuje przeświadczenie, że rowerzysta pod wpływem alkoholu nie stwarza na drodze większego zagrożenia i ryzykuje wyłącznie własnym zdrowiem i życiem. To oczywista nieprawda. Pomijając już fakt, że coraz częściej dochodzi do konfliktów z pieszymi (rosnąca liczba urazów), duża część użytkowników rowerów wykazuje się dramatyczną wręcz niewiedzą z zakresu Prawa o ruchu drogowym. Efekt - ich manewry, łagodnie rzecz ujmując, potrafią wywołać na drodze spore zamieszanie.

***

Moto flesz - odcinek 44. Pierwsze takie BMW w historiiINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas