Pijany rowerzysta uderzył w samochód. Zapłacił 5000 złotych mandatu
Wysokimi mandatami został ukarany 58-latek z Krupskiego Młyna, który prowadząc rower po pijanemu, doprowadził do kolizji drogowej. Mężczyzna zjechał na jezdnię, uderzając w tył osobowej Hondy. Teraz musi zapłacić 5000 złotych.
Pijani rowerzyści to coraz częstszy widok na naszych drogach. Ciepłe, wakacyjne dni dodatkowo sprzyjają bezmyślności, co niestety przekłada się na liczbę kolizji pomiędzy cyklistami, a niczego niespodziewającymi się kierowcami samochodów. Beztroska może jednak skończyć się niemałym mandatem.
Przykładem niech będzie pewien 58-letni mieszkaniec Krupskiego Młyna, który jadąc na rowerze, niespodziewanie zjechał z chodnika na jezdnię i uderzył w tył osobowej Hondy. Zaskoczony kierowca samochodu nie miał szans na reakcję.
Mężczyzna natychmiast wezwał ratowników, którzy stwierdzili u rowerzysty jedynie siniaki i stłuczenia. Chociaż wizyta w szpitalu była niekonieczna, uczestników zdarzenia czekało jeszcze badanie alkomatem.
Kierowca Hondy okazał się całkowicie trzeźwy, niestety cyklista miał w organizmie 2,5 promila alkoholu. Funkcjonariusze byli zmuszeni wystawić mu aż dwa mandaty. Pierwszy z nich dotyczył kierowania w stanie nietrzeźwości, drugi - spowodowania kolizji. Łącznie rowerzysta został ukarany mandatami w kwocie 5 tysięcy złotych.
Rowerzyści nie znają przepisów?
W Polsce wciąż pokutuje przeświadczenie, że rowerzysta pod wpływem alkoholu nie stwarza na drodze większego zagrożenia i ryzykuje wyłącznie własnym zdrowiem i życiem. To oczywista nieprawda. Pomijając już fakt, że coraz częściej dochodzi do konfliktów z pieszymi (rosnąca liczba urazów), duża część użytkowników rowerów wykazuje się dramatyczną wręcz niewiedzą z zakresu Prawa o ruchu drogowym. Efekt - ich manewry, łagodnie rzecz ujmując, potrafią wywołać na drodze spore zamieszanie.
***