Ostatni Żuk powstał 27 lat temu. Ten samochód zbudował Polskę
Paula Lazarek
13 lutego 1998 roku zjechał ostatni Żuk z taśmy montażowej Fabryki Samochodów Ciężarowych w Lublinie. Nie jest to jednak zwykły samochód użytkowy. To prawdziwa legenda, która przez blisko 40 lat pomagałą budować Polskę i napędzała transport.
![Samochód dostawczy Żuk z czasów PRL](https://i.iplsc.com/000KLENV9S9WR36M-C322-F4.webp)
Spis treści:
Żuk powstał na potrzeby kraju
W latach 50. ubiegłego wieku przemysł i handel potrzebowały lekkiego samochodu dostawczego o ładowności około tony. Stary były zbyt duże i miały ogromne zużycie paliwa, a Warszawy w ogóle nie nadawały się do transportu towaru. W 1959 roku rozpoczęła się produkcja Żuka, który miał być lekiem na te problemy.
Projekt Żuka oparto na częściach Warszawy. Pod maską zamontowano pochodzący z tego samochodu dolnozaworowy silnik M20 o mocy 54 KM, a późniejsze wersje otrzymały, m.in. silnik S21 o mocy 70 KM. Prosta konstrukcja Żuka sprawiła, że w tamtych czasach stał się samochodem prostym w naprawie i odpornym na każde warunki..
![](https://i.iplsc.com/000KLENWPQKNL2HB-C322-F4.webp)
Samochód dla każdego?
Żuk nie był luksusem, ale śmiało można powiedzieć, że był niezawodny i uniwersalny. W Polsce można było go spotkać praktycznie wszędzie. Służył jako dostawczak, mobilny sklep, auto dla ekip remontowych, jak i straży pożarnej. Szybko zaczął się eksport do wielu państw bloku wschodniego, jak i bardziej egzotycznych krajów, Żuki trafiały m.in. na Kubę i do Kolumbii.
Żuk - maszyna nie do zdarcia
Nominalna ładowność tego pojazdu wynosiła 900 kg. W praktyce jednak często Żuki przewoziły nawet ponad tonę towaru i całkiem dobrze radziły sobie na dziurawych jak szwajcarski ser drogach PRL-u. Żuk stał się "koniem roboczym" polskiej gospodarki.
Konstruktorzy z Fabryki Samochodów Ciężarowych systematycznie opracowywali nowe wersje. I tak oprócz wersji skrzyniowych i furgonów powstały specjalistyczne wozy - ambulanse, czy pojazdy dla milicji. W latach 80. pojawiła się również wersja z silnikiem Diesla.
Koniec legendy
Transformacja ustrojowa sprawiła, że Żuk musiał ustąpić nowocześniejszym modelom. W 1993 roku na drogach pojawił się Lublin, ale Żuk był produkowany jeszcze przez pięć lat. W końcu historia modelu dobiegła końca 13 lutego 1998 roku po wyprodukowaniu 590 tysięcy egzemplarzy.
Choć Żuki są już rzadkością na drogach, to wciąż zachwycają, m.in. na zlotach klasyków oraz w muzeach zabytkowej motoryzacji. Czasem jeszcze można je spotkać w gospodarstwach rolniczych.
Mimo, że Żuk nie jest już częścią codziennego krajobrazu, to jego legenda przetrwała. Dla wielu to wspomnienie z dzieciństwa - podróży na drewnianych ławkach, czy rodzinnych wyjazdów na targowisko. Na szczęście kolekcjonerzy wciąż dbają, aby pamięć o tych autach nie zginęła, czego dowodem mogą być rosnące z roku na rok ceny na portalach aukcyjnych.