Nowy znak dla kierowców w Europie. Będzie również w Polsce
Dochodzimy do niebywałego momentu, gdy coraz częściej pojawiające się niebezpieczne sytuacje na drogach sprawiają, że Europejska Komisja Gospodarcza (UNECE) musiała opracować wzór nowego znaku. Mamy w tym spory udział, bo w ostatnich miesiącach tylko na przejazdach kolejowych w Polsce doszło do co najmniej kilkunastu zdarzeń, które wynikały z lekkomyślności i pośpiechu.

Spis treści:
Kierowcy na całym świecie lekceważą sygnalizację świetlną. To jedno z najniebezpieczniejszych wykroczeń, które może prowadzić do poważnych wypadków. Taryfikatory przewidują za to przewinienie wysokie mandaty, jednak nawet groźba kary nie odstrasza niektórych zmotoryzowanych. Jeszcze większą bezmyślnością wykazują się ci, którzy omijają opuszczające się zapory na przejazdach kolejowych, narażając własne życie. W starciu z rozpędzonym, kilkusettonowym pociągiem żaden pojazd nie ma najmniejszych szans.
Rogatki działają na kierowców w dwojaki sposób. Wydają się solidne, co z jednej strony surowo zabrania wjazdu, gdy są opuszczone, ale ten psychologiczny efekt zdaje się działać w dwie strony. Uwięzieni na przejeździe kolejowym zmotoryzowani podejmują dziwne, często niezrozumiałe kroki, finalnie nie decydując się na ich wyłamanie, co jest przecież zalecane.
G-25. Nowy znak pojawi się na polskich drogach
Sytuacja na polskich przejazdach kolejowych jest fatalna. Nie pomagają kampanie społeczne, apele policjantów, montaż kamer przez GITD, a także piętnowanie w Internecie i telewizji nagannego zachowania innych uczestników ruchu drogowego. Skala problemu jest tak duża, że Europejska Komisja Gospodarcza (UNECE) stworzyła wzór nowego znaku drogowego G-25. Znajdująca się na nim grafika w jasny sposób informuje kierowcę, że w przypadku utknięcia pomiędzy zamkniętymi zaporami należy je wyłamać poprzez najechanie.
Prosta forma. Tego znaku nie pomylisz z żadnym innym
Gdy pojazd zostaje uwięziony pomiędzy rogatkami, czasu na reakcję jest niewiele. W teorii naturalnym odruchem powinno być najechanie samochodem na opuszczoną zaporę i wyłamanie jej, ponieważ jest do tego przystosowana. W praktyce jednak wielu kierowców nawet nie bierze tego pod uwagę.
Znak jest bardzo prosty, a forma graficzna łatwa do odczytania. Na zielonym tle znajduje się symbol samochodu, który wyłamuje biało-czerwoną zaporę. Warto zaznaczyć, że docelowy kolor rogatki będzie różnił się w zależności od kolorystyki stosowanym w danym kraju. Unijni komisarze dodają, że do znaku będzie dołączana również tabliczka z napisem "W razie utknięcia wyłam szlaban", która będzie napisana w języku obowiązującym w danym państwie.
Montaż w widocznym miejscu, aby kierowcy wiedzieli co robić
Aby znak skutecznie informował kierowców o właściwym zachowaniu w sytuacji zagrożenia, musi zostać zamontowany w odpowiednim miejscu. G-25 zostanie umieszczony na wewnętrznej stronie zapór, aby zmotoryzowany, który znalazł się w opałach, natychmiast otrzymał wskazówkę co robić.
Nie zwlekaj - wyłam rogatkę i uratuj swoje życie!
Kolejarze, policjanci, eksperci ds. bezpieczeństwa, a nawet kierowcy rajdowi od lat edukują kierowców i cierpliwie tłumaczą, jak zachować się w sytuacji, gdy utkniemy na przejeździe kolejowym pomiędzy zaporami. Oczywiście najważniejszą zasadą jest stosowanie się do znaku STOP, sygnalizacji świetlnej oraz nieomijanie zamykających się już rogatek.
Jeżeli dojdzie do sytuacji niebezpiecznej w wyniku awarii to należy jak najszybciej opuścić samochód, a następnie zadzwonić pod alarmowy numer 112 i podać numer przejazdu z Żółtej Naklejki, która znajduje się na napędach rogatek lub na krzyżach świętego Andrzeja od strony torowiska. Jeżeli pojazd jest sprawny, należy wyłamać rogatki, które posiadają tzw. bezpiecznik drąga. Wystarczy niewielka siła, aby zapory wyskoczyły z mocowań.
Wysokie kary za wykroczenia na przejeździe kolejowym
Wykroczenia związane z przejazdem kolejowym zaliczane są do jednych z najniebezpieczniejszych. Za objeżdżanie opuszczonych zapór lub półzapór, a także wjeżdżanie na przejazd jeżeli opuszczanie lub podnoszenie rogatek nie zostało zakończone, ustawodawca przewidział mandat w wysokości 2 tys. zł (4 tys. zł w przypadku recydywy) oraz 15 punktów karnych.
Taka sama kara grozi za wjazd za sygnalizator przy sygnale czerwonym, czerwonym migającym lub dwóch na przemian migających sygnałach czerwonych.