Nowy sposób karania kierowców: Nie stać cię na nowe auto, zapłacisz więcej

Właściciele starszych i mniej ekologicznych pojazdów już wkrótce będą zmuszeni płacić większe stawki za publiczne parkingi w Wielkiej Brytanii. Londyn jako pierwsze miasto zdecydował się powiązać opłaty postojowe z emisją samochodu.

Wyspiarskie media informują, że rząd Wielkiej Brytanii planuje kontrowersyjne zmiany dotyczące poboru opłat za publiczne parkingi. Wszystko bowiem wskazuje, że już wkrótce kierowcy starszych i mniej ekologicznych pojazdów będą zmuszeni płacić więcej za postój na wyznaczonych przez miasto miejscach.

Starszy samochód oznacza większe opłaty

Władzie Lambeth - dzielnicy położonej w południowej części Londynu - chcą powiązać opłaty parkingowe z emisją wytwarzaną przez pojazdy. Zamiast jednej stałej opłaty za godzinę parkowania, kierowcy będą mieli do czynienia z 26 różnymi stawkami, różniącymi się w zależności od pojemności silnika, daty jego produkcji oraz paliwa, którym jest napędzany. 

Reklama

Rzecz jasna najniższe opłaty będą nałożone na pojazdy elektryczne. Nowy system taryfowy waha się od 6,30 GBP, aż po 13,23 GBP. Oznacza to, że właściciele najstarszych i najmniej ekologicznych pojazdów zapłacą nawet podwójnie. 

Właściciele elektryków popierają pomysł

Nowe regulacje już teraz podzieliły opinie kierowców. Zgodnie z przewidywaniami, właściciele pojazdów bateryjnych popierają zmiany związane z nowymi opłatami. Podkreślają oni, że takie rozwiązanie jest sprawiedliwe m.in. ze względu na wyższy koszt poniesiony przy zakupie samochodu elektrycznego. Zwiększenie opłat dla modeli spalinowych to także szansa na zmniejszenie zanieczyszczenia spalinami w dzielnicy Lambeth.

Nowy system karci biedniejszych

Po drugiej stronie stoją mniej zamożni posiadacze starszych i mniej ekologicznych pojazdów. Ich zdaniem nowy system dodatkowo karci ich za to, że nie stać ich na modernizacje lub kupno bardziej nowoczesnego samochodu.

Negatywne nastroje dodatkowo podgrzewa fakt, że pomysł ten może wkrótce zostać wdrożony zarówno w całym Londynie, jak i innych miastach Wielkiej Brytanii.

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy