Nowy film Froga? I kompromitacja policji

W internecie pojawił się nowy film z białym BMW M3 w roli głównej. Nie wiadomo, kto prowadził samochód, ale niewątpliwi kompromituje policję.

Kierowca BMW, kim by nie był, zakpił z policji
Kierowca BMW, kim by nie był, zakpił z policjiInformacja prasowa (moto)

Film składa się z kilku scen. Na pierwszych widać, jak BMW prowokuje policjantów. Samochód zatrzymuje się na drodze i korzystając z tylnego napędu, wykonuje "bączki". Wszystko to tuż przed stojącym na poboczu radiowozem z włączonymi kogutami. Policjanci nie reagują (!), prawdopodobnie bardzo zajęci wypisywaniem mandatu kierowcy zaparkowanego obok samochodu.

Prowokowanie powtarza się przynajmniej dwa razy. Za drugim razem kierowcy nie udaje się od razu wprowadzić auta w poślizg, robi to na raty, a scena filmowana jest nie z pobocza, ale innego samochodu. Ostatnie ujęcie pokazuje pościg - radiowóz jedzie za BMW na sygnale, ale szybko zostaje w tyle.

Opublikowany materiał nie stanowi ciągłości, jest zlepkiem przynajmniej trzech ujęć.

- Stołeczna policja sprawdza okoliczności nagrania tego filmu i wyniki swojej analizy przekaże prokuraturze - powiedział IAR rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek. Rzecznik wyjaśnił, że chodzi o to, kiedy miało miejsce zdarzenie z filmu i kto prowadził samochód.

Prokuratura w Płocku prowadzi śledztwo w sprawie poprzednich drogowych ekscesów Froga. Robert N. otrzymał już dwa zarzuty spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym za brawurową jazdę autem w lutym pod Kielcami i w czerwcu w Warszawie. Sąd nałożył na Roberta N. poręczenie majątkowe, dozór policyjny i zakaz prowadzenia pojazdów.

Data nagrania opublikowanego dziś filmu może pokazać, czy złamał sądowe warunki i musi trafić do aresztu. Na filmie nie widać jednak twarzy kierowcy i nie podano daty jego nagrania.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas