Nowość od Google Maps. Green light czyli 30 proc. mniej stania w korku

Wolisz Google Maps i Android Auto od fabrycznej nawigacji? Jeśli nie, wkrótce pewnie przekonasz się do darmowego rozwiązania od Google. Internetowy gigant wykorzystał sztuczną inteligencję do stworzenia rozwiązania o nazwie Green Light, które - zdaniem twórców - ma skrócić czas tracony w korkach nawet o 30 proc.

Google Maps uruchomiło program Green Light, który pozwala skrócić czas stania w korkach nawet o 30 proc.
Google Maps uruchomiło program Green Light, który pozwala skrócić czas stania w korkach nawet o 30 proc. INTERIA.PL

Google Research postanowiło wykorzystać sztuczną inteligencję AI i dane z Google Maps do opracowania narzędzia pozwalającego optymalizować sterowanie ruchem drogowym w miastach. Twórcom rozwiązania chodziło nie tylko o skrócenie czasu, jaki kierowcy i pasażerowie samochodów spędzają w korkach, ale też zmniejszenie emisji spalin. Dane z punktów pomiarowych wskazują bowiem, że zanieczyszczenie spalinami w miastach, zwłaszcza w okolicach dużych skrzyżowań, jest nawet 29-krotnie większe niż na drogach "otwartych". By poprawić komfort życia w dużych aglomeracjach stworzono więc Google Green Light, czyli mechanizm optymalizujący działanie sygnalizacji drogowej w miastach.

Google Green Light, czyli zielona fala od Googla

Google Green Light to narzędzie, które wspierać ma inżynierów ruchu drogowego w planowaniu sekwencji działania sygnalizacji drogowej w miastach

Green Light wykorzystuje sztuczną inteligencję i trendy w Mapach Google do modelowania wzorców ruchu i tworzenia inteligentnych rekomendacji i optymalizacji przepływu ruchu - tłumaczą pomysłodawcy.

Obecnie w pilotażowym programie Green Light bierze udział 70 skrzyżowań w 12 miastach na 4 kontynentach - od Hajfy w Izraelu, przez Bangalore w Indiach, po Hamburg w Niemczech. W Europie, oprócz Niemiec, w programie biorą też udział m.in.:

  • Węgry (Budapeszt),
  • Wielka Brytania (Manchester).

Już wstępne dane z objętych działaniem Google Green Light skrzyżowań wskazują, że dzięki optymalizacji przepustowości (zmniejszenie liczby zatrzymań nawet o 30 proc.) emisja spalin i gazów cieplarnianych z pokonujących je pojazdów spada o 10 proc.

Optymalizując każde skrzyżowanie i koordynując działania między sąsiednimi skrzyżowaniami, możemy stworzyć fale zielonych świateł i pomóc miastom w dalszym ograniczaniu ruchu związanego z zatrzymywaniem się i ruszaniem - przekonują autorzy Google Green Light.

Jak działa Google Green Light?

Optymalizacja ruchu na skrzyżowaniach zaczyna się od skrupulatnej analizy parametrów działania sygnalizacji świetlnej i trendów z wykorzystaniem danych z aplikacji Google Maps. Sztuczna inteligencja pozwala prześledzić miliony scenariuszy (uwzględnia np. zmiany natężenia ruchu i cykli pracy sygnalizacji w ciągu doby) i wypracować optymalne wzorce ruchu, koordynując je z sąsiednimi skrzyżowaniami.

Póki co w programie Google Green Light nie uczestniczy żadne polskie miastoMichał DomańskiINTERIA.PL

Często okazuje się np., że wydłużenie czasu oczekiwania o 1-2 sekundy na mniej uczęszczanych skrzyżowaniach, potrafi zaoszczędzić kierowcom kilkunastu sekund w korku na skrzyżowaniu o większym natężeniu ruchu

Mierzymy, ile przystanków zaoszczędziliśmy kierowcom i jaki to ma wpływ na wzorce ruchu. Następnie wykorzystujemy modele standardów branżowych do obliczenia wpływu tych zmian na klimat - czytamy na stronie projektu.

Amerykanie przekonują, że dzielą się wypracowanymi rozwiązaniami w formie "praktycznych rekomendacji", które inżynierowie odpowiedzialni za sterowanie ruchem w konkretnym mieście mogą "z łatwością wdrożyć w 5 minut", korzystając z wykorzystywanych przez miasto narzędzi.

Czy Google Green Light zadziała w Polsce?

Obecnie w projekcie Google Green Lignt nie uczestniczy żadne polskie miasto, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by tak się stało. Na stronie projektu Google udostępnia specjalny formularz dla przedstawicieli miast zainteresowanych nowym rozwiązaniem, które chciałyby wziąć udział w takiej optymalizacji.

Niestety w specyficznych warunkach polskich aglomeracji optymalizacja proponowana przez sztuczną inteligencję i Google może nie przynieść spodziewanych rezultatów. Ogromną przeszkodą może się bowiem okazać liczba przejść dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej, jakich nie spotkamy chociażby w - biorącym udział w projekcie - Hamburgu. Do czasu spopularyzowania w Polsce przejść sugerowanych, z których piesi korzystać mogą wyłącznie na własną odpowiedzialność, korzystanie z nowoczesnych narzędzi do sterowania ruchem wydaje się mijać z celem. 

Poza tym włodarze miast niekoniecznie mogą być zainteresowani zmniejszaniem korków. W większości polskich aglomeracji prowadzi się dziś działania wręcz zatory zwiększające (likwidacja pasów ruchu, zwężenia dróg, wysepki itp), co jest elementem "zachęcenia" Polaków do rezygnacji z używania samochodów miastach. Efekty tej polityki widzimy codziennie na zakorkowanych ulicach.

Wiózł dzieci. Wjechał pod prąd na ekspresówkęKomenda Powiatowa Policji w IławiePolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas