Nowe technologie w fotoradarach. Sprawdź, na co musisz uważać
Współczesne fotoradary mogą rejestrować nie tylko przekroczenie prędkości, ale też szereg innych wykroczeń. Najnowsze sprzęty wykorzystają w swoim działaniu AI i są w stanie sprawdzić nawet, czy kierowca nie korzysta w trakcie jazdy z telefonu.
Fotoradary już od wielu lat są stałym elementem krajobrazu polskich dróg i nie ma chyba kierowcy który pałałby do nich sympatia. trudno się dziwić, wszak fotoradary rozdają najdroższe pamiątki z wakacji.
W Polsce fotoradary są oznaczone. Stoją przed nimi niebieskie znaki D-51, a same urządzenia muszą być pomalowane na żółto. To sprawia, że wielu kierowców zauważa je z wyprzedzeniem i zdejmuje nogę z gazu. Na nieznanej drodze, można się jednak zagapić czy zamyślić. W wielu innych krajach, do których Polacy lubią jeździć na narty czy na wakacje, fotoradary bywają jednak nieoznakowane. To sprawia, że nigdy nie wiemy, czy akurat dany sprzęt nie rejestruje naszej jazdy - a droga przesyłka może przyjść do nas nawet wiele miesięcy po urlopie czy wyjeździe służbowym, znacznie zwiększając jego koszty.
Obecnie w Polsce działa ok. 600 urządzeń. Stale pojawiają się nowe, przybywa także odcinkowych pomiarów prędkości. Należy spodziewać się dalszego rozwoju sieci fotoradarów. Główny Inspektorat Transportu Drogowego planuje rozbudowę infrastruktury automatycznych urządzeń do pomiaru prędkości na drogach. Pozyska na to środki z Krajowego Planu Odbudowy. W najbliższym czasie GITD może postawić nawet 120-160 nowych fotoradarów, ale według przedstawicieli tej instytucji, ich liczba w Polsce powinna wynosić nawet 11 tysięcy. Gdzie mogą pojawić się nowe urządzenia? Nowe lokalizacje są proponowane przez policję oraz zgłaszane przez mieszkańców, którzy chcą poprawić bezpieczeństwo w swojej okolicy. Do GITD docierają tysiące takich wniosków.
"Klasyczny" fotoradar wysyła wiązkę mikrofal radiowych w kierunku zbliżającego się auta. Fale odbijają się od samochodu i wracają do urządzenia, które analizuje zmianę częstotliwości korzystając z efektu Dopplera. Im szybciej jedzie mierzony pojazd, tym mocniej zmienia się częstotliwość. Gdy urządzenie wykryje, że prędkość jest nadmierna, powstaje zdjęcie.
Mandat z fotoradaru zazwyczaj dotyczy więc nadmiernej prędkości. Ale najnowocześniejsze sprzęty mogą utrwalić o wiele więcej wykroczeń. Obecnie trwa w Polsce wymiana fotoradarów na nowocześniejsze. Mogą mierzyć prędkość aut na kilku (nawet na sześciu) pasach jednocześnie (odchodzi więc do lamusa sytuacja, w której zdjęcie jest nieważne, bo widać na nim drugie auto), a także automatycznie identyfikować numery rejestracyjne auta i typ pojazdu. Przy okazji prawdopodobnie będzie można otrzymać mandat np. za wjazd do strefy czystego transportu autem, które nie spełnia wymogów. Takie urządzenia mogą także rejestrować przejechanie na czerwonym świetle.
Technologia idzie jednak do przodu - w blokach startowych czekają już urządzenia, które wykorzystują sztuczną inteligencję (AI) do analizy obrazu. Dzięki temu są w stanie dostrzec, że kierowca lub pasażer jadą bez zapiętych pasów bezpieczeństwa albo wykryć korzystanie z telefonu.
Nowoczesne urządzenia mogą także mierzyć - oprócz prędkości - także odległość od poprzedzającego pojazdu. Przypomnijmy, że jazda "na zderzaku" jest wykroczeniem i grozi za nią mandat. Tego typu fotoradary z AI (95 proc. wykonywanych zdjęć nie jest oglądanych przez człowieka) są już używane m.in. w Wielkiej Brytanii. Sprzęty nie tylko rejestrują prędkość auta i zachowanie kierowcy, ale i natychmiast sprawdzają numery rejestracyjne w bazach policji i firm ubezpieczeniowych.
Nowoczesne fotoradary mają także funkcję rozpoznawania twarzy. Czasy niewyraźnych fotografii, na których nie dało się dostrzec, kto prowadzi - i przy których właściciele aut mogli bez problemu nie wskazywać kierującego - odchodzą do historii.
Dzięki tej technologii kierowca nie będzie mógł uniknąć płacenia mandatu. Rozpoznawanie twarzy daje także duże możliwości w kwestii np. poszukiwania osób, za którymi wystawiono list gończy czy sprawców wypadków oddalających się z miejsca zdarzenia.
Pamiętajmy - nowoczesne fotoradary są niezawodne, dokładne, działają w każdych warunkach oświetleniowych i pogodowych, nie muszą też wcale emitować światła migawki. To oznacza, że kierowca nawet nie wie, że został sfotografowany. Pozostaje mu czekać na wyjątkowo kosztowny list ze zdjęciem.