Niemiecki sposób na punkty karne. Nielegalny proceder trwa w najlepsze
Automobilklub ADAC informuje, że w Niemczech powstał potężny "czarny rynek", na którym handluje się punktami karnymi otrzymanymi za wykroczenia popełnione na drodze. Okazuje się, że procederem tym zajmują się specjalne agencje, które wykorzystują lukę prawną, tworząc tym samym dochodowy biznes.

W skrócie
- W Niemczech rozwinął się czarny rynek handlu punktami karnymi, wykorzystywany przez kierowców unikających konsekwencji wykroczeń drogowych.
- Specjalne agencje oraz osoby prywatne oferują odpłatne przejmowanie punktów karnych, korzystając z luk w niemieckim prawie.
- ADAC domaga się zaostrzenia przepisów i wprowadzenia wysokich kar, by powstrzymać proceder, który obecnie pozostaje legalny.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Kierowcy na całym świecie nie darzą sympatią mandatów karnych oraz towarzyszących im punktów karnych. Dziś, przy tak dużej liczbie kamer, patroli policyjnych i innych urządzeń rejestrujących przejeżdżające pojazdy, o dotkliwą karę jest znacznie łatwiej. Zmotoryzowani jednomyślnie podkreślają, że choć grzywnę finansową są w stanie zaakceptować, to punkty karne stanowią dla nich poważny problem, bo mogą oznaczać utratę prawa jazdy.
Niemcy wykorzystali lukę w przepisach. Tak handluje się punktami karnymi
ADAC opisuje narastający problem handlu punktami karnymi, który nie tylko stał się bardzo popularny, ale jest także wyjątkowo dochodowy dla internetowych ""agencji". Sposoby na pozbycie się punktów karnych są dwa - pierwszy z nich dobrze znany jest również polskim kierowcom i polega na znalezieniu innej osoby, najczęściej z rodziny, posiadającej prawo jazdy, która w imieniu sprawcy przyzna do winy.
Drugi sposób jest znacznie bardziej złożony. W internecie znaleźć można "agencje" oferujące usługę przejęcia punktów, a nawet zakazu prowadzenia pojazdów za opłatą. W Niemczech około 10 mln kierowców ma co najmniej 1 punkt karny, a rocznie orzeka się około 400 tys. zakazów prowadzenia pojazdów. Maksymalna liczba punktów u naszych zachodnich sąsiadów wynosi 8. Po osiągnięciu tego limitu prawo jazdy zostaje czasowo zatrzymane. Chętnych zatem nie brakuje.

Firmy szukają "słupów". Zapłać, a pozbędziesz się punktów karnych
Internetowe firmy zajmują się znalezieniem tzw. "słupów", czyli osób, które, mimo posiadania prawa jazdy, nie są czynnymi kierowcami. Najczęściej są to osoby bezdomne lub alkoholicy, którzy za niewielką opłatę zgadzają się podpisać dokument, w którym przyznają się do kierowania pojazdem w momencie popełnienia wykroczenia. W ten sposób prawdziwy sprawca unika odpowiedzialności. Ze względu na lukę w niemieckim prawie, takie działania są legalne.
Wystarczy zadbać o podstawowe podobieństwo. Tak Niemcy pozbywają się punktów karnych
Wykroczenia, które ujawnione zostały przez fotoradar wiążą się z wykonaniem pamiątkowej fotografii. Weryfikacja tożsamości osoby, która przyznała się do winy i tej, która znajduje się na zdjęciu, następuje dopiero w przypadku, gdy pojawiają się poważne rozbieżności lub uzasadnione podejrzenie, że to nie ta sama osoba
Ma to jednak miejsce w przypadkach, gdy doszło do rażącej pomyłki ze strony "agencji" i nie zgadza się płeć, wiek czy miejsce zamieszkania. Jeżeli dane te są niemalże identycznie, policjanci nie sprawdzają dokładnie każdego zlecenia i automatycznie nakładają mandat na osobę, która przyznała się do popełnienia wykroczenia. Proceder ten choć prosty, jest bardzo skuteczny. Trzeba jednak pamiętać, że chociaż jest legalny, to za składanie fałszywych zeznań grożą poważne kary.
ADAC chce karać. Mandat w wysokości 30 tys. euro ma odstraszyć chętnych
ADAC od dawna domaga się wprowadzenia zmian w przepisach i zamknięcia luki prawnej związanej z handlem punktami karnymi. Automobilklub zaproponował wprowadzenie wysokich kar dla osób zaangażowanych w ten proceder, w tym dla agencji, zleceniodawców oraz tzw. "słupów". Organizacja wskazuje również na konieczność zwiększenia liczby pracowników odpowiedzialnych za weryfikację wykroczeń, aby zmniejszyć ryzyko manipulacji. Zgodnie z propozycjami ADAC, wysokość kar powinna wynosić nawet do 30 tys. euro, co ma działać odstraszająco i uniemożliwić dalszy rozwój handlu punktami karnymi.

Wiosną 2025 r. ADAC przeprowadził badanie na temat handlu punktami, w którym udział wzięło około 2,5 tys. osób. Wyniki potwierdziły, że co czwarty kierowca zna praktyki związane z handlem punktami, a problem ten jest szczególnie widoczny wśród osób, które już je posiadają. Większość uczestników ankiety opowiedziała się za wprowadzeniem kar dla osób zajmujących się handlem punktami, choć wśród tych, którzy sami mają punkty, odsetek był nieco mniejszy. Warto również zaznaczyć, że handel punktami w kręgu rodzinnym lub przyjacielskim był oceniany przez ankietowanych mniej surowo.
Działania legislacyjne trwają. Handel punktami również
W 2024 r. Ministerstwo Transportu Niemiec zaprezentowało projekt ustawy mającej na celu surowe karanie handlu punktami karnymi, jednak nie został on uchwalony przed końcem kadencji rządu. ADAC apeluje do nowego gabinetu, aby kontynuował prace nad tą ustawą i jak najszybciej wprowadził przepisy, które zamkną lukę prawną i pozwolą na ukaranie osób zajmujących się tym procederem.