Motocyklista pędził, a mandat dostało UFO. Zapomnieli o jednym szczególe
Zwykle zdjęcia z fotoradarów nie budzą wątpliwości – widzimy na nich pojazd, który jechał zbyt szybko oraz jego zmierzoną prędkość. Co jednak w sytuacji, gdy na zdjęciu znajdują się dwa pojazdy? Czy można stwierdzić, który kierowca złamał przepisy? Pewien kierujący poskarżył się ostatnio w internecie, że takie sytuacje mogą doprowadzić do ukarania niewinnej osoby.

Spis treści:
Motocyklista przekroczył prędkość, a mandat dostał ktoś inny?
Przypadek niesłusznie (przynajmniej w jego ocenie) nałożonego mandatu, opisał na facebookowej grupie Anuluj Mandat pewien kierowca z Katowic. Na jednej z ulic tego miasta fotoradar zrobił zdjęcie jego Hondzie Civic (VIII generacji, do której przylgnął przydomek "UFO"), a Candard przesłał do niego wezwanie do opłacenia mandatu za przekroczenie dopuszczalnej prędkości.
Problem w tym, że na zdjęciu widać także jadącego na pasie obok motocyklistę. Jak wyjaśnia kierujący, dobrze zna położenie tego fotoradaru i zawsze pilnuje, aby w tym miejscu jechać poniżej ograniczenia prędkości. Przepisy miał więc złamać motocyklista:
Na liczniku miałem wtedy około 45 km/h. Ograniczenie jest tam do 50 km/h. Przed radarem motocyklista wyprzedził mój samochód i ostro pognał do przodu. Dostałem zdjęcie z tego fotoradaru (wraz z tym motocyklistą) i pomiarem prędkości 76 km/h! Na 100% nie jest to moja ówczesna prędkość, tylko motocyklisty, na zdjęciu nawet jest wykazane, że pomiar z PASA 2 / LANE 2, a mandat chcą wcisnąć mnie. Ja jechałem na pierwszym pasie od radaru, czyli LANE 1.
Kierowca następnie prosi internautów o pomoc i poradę jak można odwołać się od takiego wezwania i udowodnić swoją niewinność.

Czy da się sprawdzić który pojazd na zdjęciu z fotoradaru przekroczył prędkość?
Wyjaśnijmy może najpierw specyfikę działania współczesnych fotoradarów. Te starszego typu działają na zasadzie, z której wzięła się ich nazwa - wykorzystują technologię radarową, a więc wysyłają wiązkę mikrofal, które odbijają się od obiektu i wracają do urządzenia. Na podstawie czasu, jaki upłynął od wysłania do odebrania sygnału, urządzenie oblicza prędkość z jaką poruszał się pojazd.
Coraz częściej stosowane są jednak nowsze typy fotoradarów, których zasada działania jest zupełnie inna. Wykorzystują one pętle indukcyjne, montowane po dwie na każdy pas ruchu. Następnie mierzony jest czas przejazdu pojazdów między nimi i na tej podstawie obliczana jest faktyczna prędkość. W ten sposób fotoradar może niezależnie śledzić prędkość pojazdów nawet na kilku pasach ruchu, a w momencie zrobienia zdjęcia, na którym jest kilka samochodów, wiadomo który z nich jechał zbyt szybko.
Jak wynika z metryczki widocznej na górze udostępnionego zdjęcia, urządzenie które dokonało pomiaru to MultaRadar CD, a więc fotoradar, który może monitorować jednocześnie sześć pasów ruchu i wyłapywać który pojazd jechał zbyt szybko. Co ciekawe działa on podobnie jak starsze urządzenia, a więc wysyła mikrofale radiowe, ale dzięki liniowej antenie może określać, którym pasem poruszał się pojazd przekraczający prędkość.
Jak odwołać się od mandatu z fotoradaru?
Z opisanej przez kierowcę Hondy Civic sytuacji wynika, że faktycznie prędkość przekroczył motocyklista. Kolejność pasów liczona jest od miejsca ustawienia fotoradaru, więc samochód poruszał się pasem 1 a motocykl pasem 2. Wszystko wskazuje więc na to, że wina została przypisana niesłusznie - zapewne dlatego, że chociaż pojazdy na zdjęciu były dwa, to tylko jeden miał widoczną rejestrację. Automatycznie więc do niego przypisano wykroczenie.
Według standardowej procedury kierujący który otrzymał mandat z fotoradaru, dostaje trzy oświadczenia do wypełnienia, zależnie od danej sytuacji:
- oświadczenie nr 1: wypełnia osoba, która kierowała pojazdem w chwili wykroczenia,
- oświadczenie nr 2: wypełnia właściciel/posiadacz pojazdu, który wskazuje komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie,
- oświadczenie nr 3: wypełnia właściciel/posiadacz pojazdu, który nie wskazuje lub odmawia wskazania komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie.
Żaden z tych wariantów nie obejmuje niestety sytuacji, w której kierowca wskazuje na błąd pomiaru lub błędne przypisanie winy za popełnione wykroczenie. W internecie można znaleźć porady, aby odwołać się w ciągu 7 dni od takiego mandatu, ale to też nie wydaje się dobrą drogą. Zasada 7 dni dotyczy sytuacji, w których otrzymaliśmy mandat za coś, co nie jest wykroczeniem. W tym przypadku natomiast wykroczenie miało miejsce i mandat się należy, ale błąd nastąpił w przypisaniu winy.
W takiej sytuacji najrozsądniej byłoby samemu przygotować pismo, w którym wskazujemy na błąd CANARD-u. Wyjaśnić, że urządzenie wskazało, iż wykroczenie popełnił pojazd na pasie 2, natomiast mandat został przesłany do właściciela pojazdu poruszającego się pasem 1. To powinno rozwiązać sprawę, ale gdyby tak się nie stało, pozostaje tylko odmowa przyjęcia mandatu i skierowanie sprawy na drogę sądową.