Nie spełniają przepisów, a są legalne? Farsa z policyjnymi radarami

Pomimo wieloletnich kontrowersji oraz wielomilionowych kontraktów na nowy sprzęt, policja nadal nie dysponuje miernikami prędkości, które spełniają wymogi przepisów prawa – tak uważa jeden z posłów, który poruszył tę kwestię w interpelacji. Zdaniem MSWiA problemu jednak nie ma, ponieważ urządzenia otrzymały legalizacje. Jak to możliwe?

Tezy mówiące o tym, że stosowane przez policję ręczne mierniki prędkości nie spełniają wymogów przepisów, a mimo tego mają stosowne legalizacje, nie są niczym nowym. Ostatnio zwrócił na to uwagę poseł Polski 2050 Bartosz Romowicz, który przesłał do ministra spraw wewnętrznych i administracji interpelację w sprawie policyjnych radarów.

Jakich radarów używa polska policja?

W swoim piśmie zwraca on uwagę na wymogi dotyczące takich urządzeń, wynikające z rozporządzenia ministra gospodarki z dnia 17 lutego 2014 roku. Jest tam napisane między innymi, że:

Jak jednak zwraca uwagę Romowicz, według powszechnie dostępnych informacji, wiele wydziałów drogówki w Polsce, korzysta z urządzeń, które nie spełniają wymogów legalizacji, ponieważ nie rejestrują obrazu:

Reklama

Poseł poprosił więc o dane dotyczące wykorzystywanych przez policję urządzeń mierzących prędkość oraz informację, ile z nich nie powinno otrzymać legalizacji. Poprosił także o informację kiedy takie urządzenia zostaną zastąpione przez spełniające normy mierniki oraz jakie to będą modele.

Na interpelację posła Romowicza odpowiedział sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Czesław Mroczek. Jak wyjaśnił, według stanu na 31 grudnia 2023 roku, policja posiadała 1968 sztuk urządzeń służących do pomiaru prędkości. Konkretnie były to:

Radarowe mierniki prędkości, nieposiadające możliwości rejestracji obrazu - 24 szt., w tym:

  • Iskra 1 - 2 szt.,
  • Zurad Rapid 1A - 18 szt.,
  • Zurad Rapid 2K - 1 szt.,
  • Zurad Rapid 2Ka - 3 szt.;

Laserowe mierniki prędkości, nieposiadające możliwości rejestracji obrazu - 630 szt., w tym:

  • Truspeed - 56 szt.,
  • ULTRALYTE LTI 20-20 - 574 szt.;

Laserowe mierniki prędkości, posiadające możliwość rejestracji obrazu - 984 szt., w tym:

  • LaserCam 4 - 5 szt.,
  • LTI 20/20 TruCAM - 418 szt.,
  • LTI 20/20 TruCAM II - 561 szt.;

Wideorejestratory (które rejestrują obraz i prędkość radiowozu) - 330 kpl., w tym:

  • Polcam - 79 kpl.,
  • Zurad Videorapid 2 - 12 kpl.,
  • Zurad Videorapid 2A - 238 kpl.,
  • Zurad Videorapid 2/2A z Iskrą - 1 kpl.

Oznacza to, że policja nadal ma przestarzałe radary Iskra oraz Rapid, które nie pozwalają na identyfikację namierzanego pojazdu, ani nie podają innych, wymaganych prawem parametrów. Przypomnijmy też, że Iskry zasłynęły między innymi tym, że potrafiły mierzyć prędkość wiatraka chłodnicy, zamiast prędkość poruszania się pojazdu, a na ich działanie wpływa między innymi odległość od linii energetycznych. 

Już w 2013 roku prowadzone było przez prokuraturę śledztwo w sprawie dopuszczenia do użytków radarów Iskra-1, a rzecznik Głównego Urzędu Miar "nie potrafił wyjaśnić jak to możliwe", że uzyskały one legalizację, choć nie spełniają wymogu rejestracji obrazu..

Jak więc to możliwe, że tak przestarzałe radary, a także inne, które również nie spełniają wymogów, nadal są stosowane przez policję? Jak wyjaśnia sekretarz stanu, powyższe problemy nie przeszkodziły im w uzyskaniu legalizacji, ponieważ:

Ponadto sekretarz Mroczek stwierdził, że wymóg rejestracji obrazu przez mierniki prędkości został wprowadzony dopiero 9 lutego 2019 roku. Więc urządzenia wprowadzone do obrotu przed tą datą, nie muszą go spełniać - wystarczy tylko uzyskanie świadectwa legalizacji ponownej. Jak te przepisy mają się do faktu, że już w 2013 roku prokuratura prowadziła śledztwo właśnie w sprawie dopuszczenia radarów nie dających możliwości identyfikacji pojazdu, który jest mierzony? Na to pytanie odpowiedzi brak.

Radary mierzą nie ten pojazd co trzeba, ale policjanci byli szkoleni

Osobną interpelację poseł Bartosz Romowicz napisał w sprawie mierników LTI 20/20 Ultralyte. Zauważa on w swoim piśmie, że radary te wykorzystują wiązkę laserową, aby wskazać, którego pojazdu dotyczy pomiar, ale owa wiązka jest przesunięta względem celownika widocznego w wizjerze. W efekcie w tych urządzeniach zgodność punktu celowania jest pewna jest tylko w poziomie, zaś w pionie może ulegać przesunięciu:

Ponownie na interpelację odpowiedział sekretarz stanu Czesław Mroczek, który stwierdził, że:

Innymi słowy, policjanci mają zdawać sobie sprawę z tego, że stosowany przez nich radar może mierzyć prędkość innego pojazdu, niż tego, w który celują, ale są z tego przeszkoleni. Najwyraźniej to wystarcza do zapewnienia prawidłowości pomiarów. Poseł Romowicz zwrócił także uwagę, że LTI 20/20 Ultralyte mają także inne cechy, przez które nie miały one prawa uzyskać legalizacji:

Sekretarz stanu odpowiedział na to jedynie, że wszystkie używane przez policję urządzenia mają stosowne legalizacje, a skoro je mają, to znaczy, że spełniają wszelkie wymogi. Ponownie więc bez odpowiedzi pozostaje pytanie, jak radary nieodpowiadające wymogom technicznym określonym w stosownym rozporządzeniu, uzyskały mimo to legalizację.

Czy policja posiada jakieś legalne mierniki prędkości?

Problem legalności urządzeń mierzących prędkość, używanych przez polską policję, to kwestia ciągnąca się długie lata. Po śledztwach jakie odbywały się ponad dekadę temu, polska policja zaczęła stopniowo odchodzić od Iskier-1 oraz Rapidów. Jak jednak wynika z interpelacji posła Romowicza, masowo używane laserowe LTI 20/20 Ultralyte również nie spełniają prawnych wymogów.

Czy to znaczy, że tylko niecały tysiąc urządzeń LTI 20/20 TruCAM, które rejestrują również obraz namierzanego pojazdu, są wiarygodne i mają legalizację, których nie na się podważyć? Teoretycznie tak, ale przypomnijmy, że już w 2019 roku w ramach programu "Państwo w państwie" w TV Polsat przeprowadzono test tych urządzeń. Udało się wtedy zmierzyć, że krawężnik poruszał się z prędkością 14 km/h, zaś pobliski budynek rozpędził się do 12 km/h. 

Błędy pomiarowe wynikają z tak zwanego efektu uślizgu - jeśli urządzenie drgnie podczas pomiaru, wiązka przemieszcza się po obiekcie i daje to odczyt prędkości. Opisywany efekt potęgowany jest przez lakiery metalizowane. Ponadto wiązka laserowa rozszerza się i przy pomiarach z większych odległości, nie da się stwierdzić, prędkość jakiego obiektu jest mierzona. Było to już podstawą do unieważniania takich pomiarów przez sądy.

Czy urządzenia, które tak łatwo podatne są na błędy pomiarowe, powinny być używane przez policję? Pytany w 2019 roku o tak zwane "zatwierdzenie typu" miernika TruCam, na podstawie którego policja używa tego urządzenia, ówczesny prezes Głównego Urzędu Miar Radosław Wiśniewski stwierdził, że "To był błąd, ale nie mogę odpowiadać za poprzedników, za to co się działo wcześniej". Ponad wszelką wątpliwość oznacza to, że przedstawiciele GUM zdają sobie sprawę z wadliwości wielu pomiarów prowadzonych za pośrednictwem LTI 20/20 TruCam. Co by wyjaśniało, dlaczego ministerstwo nie odpowiada, jak niespełniające wymogów urządzenia pomiarowe mogły uzyskać legalizację, tylko stwierdza fakt, że ją mają. A skoro mają, to dalsza rozmowa jest bezzasadna.

Na zakup 78 mierników LTI 20/20 TruCAM polska policja wydała w 2019 roku 3,3 mln zł. Łatwo więc policzyć, że na urządzenia te przeznaczono w sumie ponad 40 mln zł. Nie należy więc spodziewać się, że policja nagle przestanie z nich korzystać. Sekretarz Mroczek przyznał, że policja planuje zakup kolejnych 700 mierników, ale nawet jeśli nie będą one budziły zastrzeżeń co do prawidłowości działania, to i tak będzie ich za mało, aby zastąpiły urządzenia obecnie stosowane.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: radar laserowy | Iskra radar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy