Podczas legalizacji radarów doszło do przestępstwa?
Warszawska prokuratura okręgowa prowadzi śledztwo dotyczące importu i legalizacji radarów Iskra-1 służących do pomiaru prędkości pojazdów podczas policyjnych kontroli na drogach - poinformował w piątek rzecznik prasowy tej prokuratury Dariusz Ślepokura.
W sprawie - jak podał prokurator - badane jest ewentualne niedopełnienie obowiązków przez pracowników Głównego Urzędu Miar w Warszawie i Okręgowego Urzędu Miar w Katowicach w związku z legalizacją tych urządzeń.
"Badany jest proces zatwierdzania tych urządzeń, w tym sprawdzenia ich odporności na zaburzenia elektromagnetyczne, jak i wydania stosownych świadectw legalizacji pomimo wadliwości działania oraz importu ich do kraju w drodze przetargu publicznego" - zaznaczył prok. Ślepokura. Dodał, że dalsze decyzje zostaną podjęte po wykonaniu zaplanowanych czynności, na razie śledztwo jest prowadzone w sprawie.
Postępowanie od połowy marca prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ. Zawiadomienie w sprawie złożyła do krakowskiej prokuratury jeszcze w zeszłym roku osoba prywatna, ostatecznie sprawa trafiła do stołecznej prokuratury.
"Wykonywane są czynności procesowe mające na celu weryfikację informacji wskazanych przez zawiadamiającego; nie badamy samych radarów, tylko procedury ich legalizacji pod kątem ewentualnego przestępstwa urzędniczego przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków" - powiedział prokurator. Grozi za to do trzech lat więzienia.
Media od kilku tygodni piszą o używanych przez policję radarach i wątpliwościach, co do dokładności pomiarów niektórych spośród nich, szczególnie w pobliżu linii wysokiego napięcia lub urządzeń generujących pole magnetyczne. Policja odpowiadała, że radary Iskra są sprawne, jeśli używa się ich zgodnie z instrukcją.