mStłuczka pod lupą. Kierowcy boją się, że aplikacja doniesie policji
Kierowcy od kilku dni z niepokojem śledzą doniesienia o nowej usłudze rządowej – mStłuczka. W sieci aż huczy od pytań: czy aplikacja naprawdę będzie informować policję o każdej kolizji? Ministerstwo Cyfryzacji stara się uspokoić sytuację, ale wątpliwości wciąż niosą się po forach i parkingach.

W skrócie
- Kierowcy wyrażają niepokój wobec nowej usługi mStłuczka, obawiając się automatycznego zgłaszania kolizji na policję.
- Ministerstwo Cyfryzacji zapewnia, że dane z aplikacji trafiają wyłącznie do ubezpieczyciela, bez udziału policji.
- Aplikacja ma być jedynie alternatywą dla tradycyjnych formularzy i nie jest obowiązkowa – wszystko pozostaje zgodne z przepisami RODO.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
mStłuczka - cyfrowa rewolucja w zgłaszaniu kolizji
mStłuczka ma być częścią aplikacji mObywatel i umożliwić kierowcom szybkie spisanie oświadczenia po stłuczce. Za pomocą telefonu wykonamy zdjęcia z miejsca zdarzenia, następnie do aplikacji wprowadzimy informacje o uczestnikach i przebiegu zdarzenia, gotowy dokument trafi bezpośrednio do ubezpieczyciela, co ułatwi i przyspieszy proces likwidacji szkody.
Całe rozwiązanie zapowiada się wygodnie, ale wśród kierowców pojawił się lęk - czy automatycznie nie zostaną zgłoszeni na policję, co oznacza punkty karne i wysoki mandat? Takie obawy widać w dyskusjach internautów.
Ministerstwo zapewnia: mStłuczka nie donosi policji
Odpowiedź przyszła prosto z Sejmu. Wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski wyjaśnił, że mStłuczka nie jest donosicielem. - Policja nie dostaje żadnych danych z aplikacji - mówił z mównicy sejmowej. - Wszystkie informacje idą prosto do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Jeśli strony nie chcą, nie ma obowiązku przekazywania danych służbom.
Co to oznacza w praktyce? Nadal działa zasada, że jeśli obie strony się dogadają (czyli ktoś przyzna się spowodowania kolizji) i spiszą oświadczenie, to nie ma potrzeby wzywania policji. Z aplikacją będzie po prostu szybciej i wygodniej, ale bez zmian w przepisach.
Kierowcy patrzą uważnie na nową aplikację
Ministerstwo zapewnia, że nowa funkcja ma pojawić się w mObywatelu jeszcze w tym roku. Kierowcy pytają jednak o szczegóły: jak będzie wyglądać ochrona danych osobowych? Czy nie będzie żadnego tylnego kanału dla policji? I co, jeśli ktoś woli tradycyjny sposób - kartkę i długopis?
Eksperci uspokajają: mStłuczka to jedynie alternatywa. Nikt nie zmusza do korzystania z tego rozwiązania, jeśli ktoś woli papierowy druk. Dane będą zabezpieczone zgodnie z przepisami RODO, a ich przekazywanie - wyłącznie tam, gdzie to konieczne.
Policyjne statystyki mówią same za siebie
W 2024 roku na polskich drogach doszło do ponad 21 tys. wypadków drogowych i aż 388 tys. kolizji. Wypadki pochłonęły życie ponad 1,8 tys. osób. To oznacza, że na polskich drogach generalnie jest coraz bardziej bezpiecznie, ale nowa funkcja mObywatela na pewno przyda się wielu kierowcom.
Ministerstwo zapowiada, że przed wprowadzeniem modułu mStłuczka przeprowadzi kampanię informacyjną, która wyjaśni kierowcom wszystkie niejasności. Czy to wystarczy? Zobaczymy, kiedy aplikacja wreszcie trafi do naszych telefonów.