MotoWydarzenia'2015 - minusy
Każdy rok przynosi zarówno sporo dobrego, jak i złego. Oto przygotowany przez nas zestaw największych minusów roku 2015. Znalazły się tu również wydarzenia, które wcześniej zaliczyliśmy do pozytywów, bowiem, jak wspominaliśmy, niektóre z ocen zależą od punktu widzenia i osobistych zapatrywań oceniającego.
Zapraszamy do udziału w drugiej części plebiscytu na Moto Wydarzenie'2015!
18 maja weszły w życiu nowe przepisy, stanowiące, że każdy, kto zostanie przyłapany na przekroczeniu dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/godz. traci na trzy miesiące prawo jazdy. Policja odebrała z tego powodu uprawnienia już kilkunastu tysiącom kierowców. Obfite mandatowe żniwo zbiera także wprowadzony na niektórych drogach odcinkowy pomiar prędkości oraz system wyłapujący kierowców, którzy lekceważą czerwone światło na sygnalizatorach.
CEPiK 2.0, czyli zmodernizowany system, który gromadzi dane o pojazdach i kierowcach, zamiast 4 stycznia 2016 r., jak planowano, zostanie wprowadzony dopiero rok później. Powód: niedostateczne przygotowanie jego odbiorców. Jednym ze skutków - późniejsze wejście w życie rygorystycznych przepisów, dotyczących młodych kierowców.
Tylko o 60 km wydłużyła się w 2015 r. sieć autostrad i dróg ekspresowych w Polsce.
Wbrew zapowiedziom i nadziejom nowa fabryka Jaguara/Land Rovera powstanie nie w Polsce, lecz na Słowacji. Zakłady w Nitrze mają zatrudniać 2800 osób i produkować docelowo do 300 tys. aut rocznie.
Egzamin na prawo jazdy zdaje zaledwie co trzeci kursant, a polscy młodzi kierowcy są w czołówce państw Unii Europejskiej jako sprawcy wypadków. Rygoryzm egzaminów nie przekłada się na poprawę umiejętności kierowców, ale korzystnie wpływa na sytuację finansową WORD-ów, które utrzymują się głównie z opłat egzaminacyjnych. Rekordziści zdawali egzamin teoretyczny na prawo jazdy ponad 80 razy. Takie wnioski płyną z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
15 sierpnia weszło w życie rozporządzenie umożliwiające rejestrowanie samochodów z kierownicą fabrycznie zamontowaną po prawej stronie. Takie zmiany w prawie wymusiła na Polsce Komisja Europejska. Zdaniem krytyków spowodują one wzrost niebezpieczeństwa na naszych drogach.
Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska EPA zarzuciła Volkswagenowi instalowanie w sprzedawanych w USA samochodach z silnikami Diesla oprogramowania, które pozwalało na manipulowanie wynikami pomiarów emisji tlenków azotu. Z czasem afera zaczęła zataczać coraz szersze kręgi, narażając koncern na ogromne straty finansowe i wizerunkowe. Doprowadziła też do rewolucji kadrowej na najwyższych szczeblach menedżerskich w Volkswagen AG.
Ministrem środowiska w nowym rządzie został Jan Szyszko. W czasie, gdy poprzednio pełnił tę funkcję, wprowadzono w Polsce restrykcyjne, wielokrotnie krytykowane przepisy o ochronie przed hałasem. Zmusiły one do ustawienia setek kilometrów ekranów akustycznych wzdłuż dróg. Według wyliczeń, zbędne ekrany kosztowały około miliarda złotych, o jedną czwartą podnosząc koszty budowy autostrad. Za ten błąd nikt nie poniósł konsekwencji.
Od 1 marca kierowcy samochodów za przejazd autostradą A4 między Katowicami a Krakowem muszą płacić nie 16 zł jak dotychczas, lecz 20 zł. W ten sposób odcinek ten stał się jedną z najdroższych, o ile nie najdroższą drogą w Europie. Zapowiedziano również podniesienie opłat za korzystanie z autostrady A2 między Nowym Tomyślem a Koninem. Auta osobowe i motocykle za przejechanie tej trasy zapłacą łącznie 51 zł - 3 złote więcej niż dotąd. Mimo zapowiedzi nadal nie udało się zmienić systemu poboru opłat za jazdę autostradami tak, aby zlikwidować korki przed bramkami.
Prawie jedna czwarta pasażerów na tylnym siedzeniu samochodu nie zapina pasów bezpieczeństwa - wynika z danych organizatorów kampanii "Pasy. To trzyma cię przy życiu". Od początku roku do końca listopada policjanci w całej Polsce za brak zapiętych pasów wystawili ponad 350 tysięcy mandatów.
Władze samorządowe, tłumacząc się troską o bezpieczeństwo i wzorując na podobnych rozwiązaniach stosowanych w Europie Zachodniej, ograniczają prędkość samochodów na ulicach swoich miast do 30 km/godz. Od 17 sierpnia taki limit obowiązuje w ścisłym centrum Katowic. Nie zmienia to faktu, że polskie miasta, jak wynika z międzynarodowych statystyk, należą do najbardziej zakorkowanych w Europie.
W 2015 r. nie zabrakło, niestety, spektakularnych wypadków na polskich drogach. Pod koniec roku opinią publiczną wstrząsnęła tragedia w Tychach, gdzie 64-letni kierowca zabił na przejściu dla pieszych dwoje małych dzieci. Pomimo surowych kar policja nadal ujawnia tysiące nietrzeźwych kierowców.