Motoryzacyjny gigant wstrzymuje prace w trzech zakładach. W tle wątek polski

Koncern samochodowy Stellantis wstrzymał pracę w trzech europejskich fabrykach. Decyzja jest wynikiem strajku w zakładzie prowadzonym przez jednego z wykonawców. Pracownicy niepokoją się planami przeniesienia produkcji do Polski.

Agencja Reutera donosi, że Stellantis został zmuszony do wstrzymania produkcji w trzech europejskich fabrykach. Dwie z nich znajdują się we Francji: w Poissy i Hordain, a trzeci - w Luton w Anglii. Przestój jest wywołany strajkiem w innym zakładzie, zarządzanym przez podwykonawcę Stellantisa, firmę MA France.

Pracownicy obawiają się o swoją przyszłość

MA France to jeden z ważniejszych podwykonawców francusko-włosko-amerykańskiego koncernu. Firma zajmuje się produkcją istotnych komponentów i karoserii do samochodów kompaktowych marki Peugeot oraz Citroen. Także tam wytwarzane są części podwozia do popularnych crossoverów Opla czy Renault. Pracownicy fabryki strajkują ze względu na niepewną sytuację dotyczącą ich zatrudnienia. Jak podkreśla Reuters, obawy wzbudzają m.in. plany Stellantisa zakładające przeniesienie produkcji komponentów do Polski.

Reklama

W rezultacie trzy zakłady produkcyjne Stellantisa, ktlinie montażowe, które w głównej mierze polegały na częściach wyprodukowanych przez MA France, pozostaną zamknięte. Na ten moment nie wiadomo, kiedy strajk się zakończy. Rzecznik Stellantisa potwierdził francuskim mediom, że wciąż trwają rozmowy. W tym czasie pracownicy fabryk w Poissy, Hordain i Luton pozostają w domach i otrzymują 84 proc. swojego wynagrodzenia.

Coraz więcej firm europejskich ucieka do Polski

Plotki o tym, że Stellantis planuje przenieść część swojej produkcji do Polski, krążą od pewnego czasu. Nieoficjalnie decyzja taka miałaby być podyktowana chęcią obniżenia kosztów pracowniczych oraz skorzystania z licznych korzyści oferowanych w Polsce potencjalnym inwestorom.

W ubiegłym roku zarobił niemal 158 mln zł. Teraz masowo zwalnia ludzi.

Niedawno kocern poinformował o gotowości do rozpoczęcia seryjnej produkcji nowych samochodów dostawczych zasilanych wodorowymi ogniwami paliwowymi. Pojazdy wykorzystujące innowacyjne technologie mają powstawać w polskiej fabryce w Gliwicach. Jednocześnie Stellantis zainwestował w chińską firmę Leapmotor, której elektryczne modele miałyby wyjeżdżać z fabryki Stellantis w Tychach.

Sporo kontrowersji we Włoszech wywołała również informacja, że w Polsce, w Tychach, Stellantis będzie produkował Alfę Romeo Milano. Po stanowczym proteście włoskiego rządu, który powołał się na prawo zabraniające wytwarzania produktów z włoskimi nazwami poza granicami Włoch, Stellantis został zmuszony do zmiany nazwy modelu na Junior. Produkcja w Polsce pozostaje niezagrożona, najnowszy model Alfy Romeo jest bowiem bliźniaczą konstrukcją również produkowanych w Tychach Fiata 600 i Jeepa Avenger.

Eksperci jednogłośnie podkreślają, że od pewnego czasu nasz kraj wyrasta na regionalnego lidera w branży produkcyjnej. Ze względu na niskie koszty zatrudnienia i dobrze rozwiniętą sieć dróg, dla wielu koncernów Polska stała się logistycznym sercem Europy. W ubiegłym roku przeniesienie swojej produkcji z Niemiec do Polski zapowiedział m.in. globalny gigant motoryzacyjny - firma Cooper Standard.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska | Stellantis | fabryki samochodów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy