Mieszkańcy Brukseli wyszli na ulice i powyrywali znaki drogowe. Wygrali
Mieszkańcy jednej z dzielnic Brukseli siłą zablokowali wprowadzenie nowej organizacji ruchu, która przyczyniłaby się do postępującego paraliżu ulic. Gdy negocjacje zawiodły i władze przeforsowały plan pod przewrotnym tytułem "Good Move" (Dobry Ruch), ludzie wyszli na ulicę, powyrywali znaki i słupki, doszło do starć z policją i aresztowań.
Po dwóch dniach takich zamieszek władze ogłosiły, że zamrażają wprowadzenie nowej organizacji ruchu do marca przyszłego roku. Do tego czasu ma zostać opracowany plan satysfakcjonujący mieszkańców.
Schaerbeek to gmina wchodząca w skład aglomeracji Brukseli, w której mieszka około 140 tys. ludzi. Rada gminy od lat zwalcza samochody, stopniowo "przykręcając śrubę" kierowcom. Na koniec października zaplanowano wprowadzenie trzeciej i ostatniej fazy planu "Good Move", który w ogólnym zarysie stawia pieszych i rowerzystów przed samochodami. W praktyce oznacza to wprowadzenie ulic jednokierunkowych, tam gdzie były dwukierunkowe, sztucznych wąskich gardeł, wybudowania kontrapasów dla rowerów w miejscach pasów ruchu, likwidację miejsc postojowych, wprowadzenie stref objętych zakazami ruchu itp.
Już dwa wcześniejsze etapy planu wywoływały kontrowersje, ale mieszkańcy wówczas jeszcze zdzierżyli. Jednak na ostatnim posiedzeniu rady gminy przed wprowadzeniem trzeciego etapu pojawiła się znaczna grupa mieszkańców w pokojowy sposób pokazująca dezaprobatę dla zmian w ruchu. Rada gminy pozostała niewzruszona i od planów nie odstąpiła, co z kolei ucieszyło aktywistów z kolektywu 1030/0, który mocno popiera plan wyrzucenia z miasta samochodów.
Nikt jednak nie spodziewał się, że zmiany wywołają tak duży sprzeciw społeczny. Próba instalowania nowych znaków, zwężeń i innych utrudnień w ruchu wywołała zamieszki. Mieszkańcy Schaerbeek wyszli na ulice, zaczęli odkręcać i wyrywać znaki zakazu ruchu, wymontowywać tysiącami poustawiane na brukselskich ulicach słupki. Wybuchły pożary, próbowała gasić je straż pożarna, którą protestujący obrzucili jajkami. Jeden ze strażaków został trafiony w oko i trafił do szpitala.