Miał załatwić pozytywny wynik egzaminu na prawo jazdy. Grozi mu do 8 lat
Funkcjonariusze Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zatrzymali właściciela szkoły nauki jazdy. Mężczyzna, powołując się na swoje wpływy i znajomości, obiecał jednemu z kursantów pozytywny wynik egzaminu na prawo jazdy w zamian za kilka tysięcy złotych łapówki. Teraz grozi mu kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Dzięki intensywnej pracy policjantów z wydziału zwalczającego korupcję udało się zatrzymać na gorącym uczynku nieuczciwego właściciela szkoły nauki jazdy z powiatu głogowskiego. Mężczyzna, powołując się na swoje wpływy i znajomości, obiecał jednemu z kursantów "załatwić" pozytywny wynik egzaminu na prawo jazdy w zamian za kilka tysięcy złotych łapówki.
Mężczyzna wpadł w ręce mundurowych w momencie przyjmowania korzyści majątkowej. Jak zaznaczył rzecznik Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu, właściciel szkoły był kompletnie zaskoczonym, gdy na jego ręce funkcjonariusze założyli kajdanki. Jak się szybko okazało - nie było to jedyne jego przewinienie.
W trakcie przeprowadzania czynności wyszło na jaw, że zatrzymany 49-latek miał na sumieniu szereg innych wykroczeń. Czynności przeprowadzane przez dolnośląskich policjantów doprowadziły do ustaleń, z których jasno wynikało, że mężczyzna wielokrotnie poświadczał nieprawdę w dokumentach wystawianych przez jego szkołę nauki jazdy.
W toku prowadzonych czynności funkcjonariusze udowodnili mu ponad 70 takich czynów. W przedstawionej sprawie 49-letni mężczyzna usłyszał zarzuty związane z naruszeniem przepisów Kodeksu karnego, tj. z art. 271 i art. 230.
- Art. 271 Kodeksu karnego dotyczy poświadczania nieprawdy, które zachodzi w sytuacji, gdy osoba uprawniona do wystawienia dokumentu (np. urzędnik lub funkcjonariusz publiczny) poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mających znaczenie prawne.
- Art. 230 Kodeksu karnego odnosi się do płatnej protekcji biernej, czyli przyjmowania korzyści majątkowych lub osobistych w zamian za podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w instytucji publicznej.
W wyniku działań organów ścigania i zgromadzonego materiału dowodowego sąd zastosował tymczasowe aresztowanie. Mężczyźnie grozi teraz kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.