Marcin "Borkoś" Borkowski pilnie potrzebuje krwi

Znany ratownik, który jako wolontariusz pomagał potrzebującym, docierając do nich swoim trójkołowym skuterem-ambulansem, uległ poważnemu wypadkowi. Od wczoraj znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej, a dziś pojawił się apel o oddawanie krwi dla niego.

"Apelujemy o oddawanie krwi dla »Borkosia« ze wskazaniem: Marcin Borkowski, Wojskowy Instytut Medyczny, Oddział Intensywnej Opieki Medycznej" - napisano na profilu Służby Ochrony Państwa. Znany ratownik, a także były funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu, pilnie potrzebuje pomocy po tym, jak w środę uległ poważnemu wypadkowi w Warszawie.

Marcin "Borkoś" Borkowski jest ratownikiem medycznym, który jako wolontariusz pomaga potrzebującym, docierając do nich trójkołowym ambulansem.

"Borkoś" pilnie potrzebuje krwi

"Ratownictwo Medyczne to moja pasja. Patrolując ulice Warszawy wyjątkowym Motoambulansem pomagam ludziom w stanie bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia oraz dzielę się wiedzą z zakresu udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej" - napisał na Patronite. 

Reklama

Borkoś zbudował i wyposażył swój motoambulans za własne środki i relacjonował w mediach społecznościowych przebieg interwencji. Ratownik podkreślał, że dzięki skuterowi jest w stanie dotrzeć do potrzebujących dużo wcześniej niż normalna karetka.

- Niesienie pierwszej pomocy, to przede wszystkim wyścig z czasem oraz pojawienie się kogoś, kto wie co robić - podkreślał.

Po tym, jak w środę uległ poważnemu wypadkowi, sam potrzebuje pomocy. Pilnie potrzebna jest krew.

Jak zaznaczono, krew można oddawać w piątek od 12 w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ulicy Saskiej 63/67 w Warszawie, a także w Wojskowym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ul. Szaserów 128 w Warszawie. Punkt w tym miejscu jest czynny od 7:30 do 12:00.

Krew można oddać także przy CH Arkadia w Warszawie, gdzie przed głównym wejściem stanął ambulans. 

Jego stan jest ciężki

"Potwierdzamy doniesienia o tym, że Borkoś w środę uczestniczył w wypadku drogowym. Na tą chwilę stan Marcina jest określany jako ciężki, ale stabilny i jest utrzymywany w śpiączce farmakologicznej" - czytamy na instagramie ratownika-wolontariusza.

Policja zgłoszenie o zdarzeniu na ul. Radzymińskiej w Warszawie otrzymała około godz. 17:00. Trójkołowy skuter zderzył się z Oplem. Do wypadku doszło najprawdopodobniej w momencie, gdy kierująca osobówką wykonywała manewr włączenia się do ruchu. Wtedy miało dojść do zderzenia z jadącym na sygnale "Borkosiem" ul. Radzymińską w kierunku ul. Białostockiej.

- Dobrą informacją jest to, że żyje. Czeka go prawdopodobnie długa rekonwalescencja, ale będziemy go wspierać - powiedział prezes stołecznego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Paweł Błasiak, odnosząc się do środowego wypadku.

Ranny ratownik trafił do szpitala przy ul. Szaserów w Warszawie. Prezes stołecznego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Paweł Błasiak w rozmowie z PAP poinformował, że Marcin Borkowski przeszedł operację ortopedyczną i jest pod opieką lekarzy.

***

Polsat News
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy