Wypadek Marcina "Borkosia" Borkowskiego. Ratownik w poważnym stanie
Znany ratownik medyczny Marcin Borkowski, który prowadzi kanał na YouTubie relacjonując, jak wygląda praca ratownika, miał poważny wypadek i trafił do szpitala. "Borkoś", jadąc swoim skuterem-ambulansem zderzył się z samochodem.
Do wypadku doszło w środę około godziny 17 w Warszawie. Ratownik w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala. W czwartek poinformowano, że jest w stanie ciężkim, ale stabilnym. Obecnie utrzymywany jest w śpiączce farmakologicznej.
Wypadek Marcina "Borkosia" Borkowskiego
Jak przekazała sierżant sztabowa Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji, w wypadku na ulicy Radzymińskiej uczestniczył skuter Piaggio i samochód marki Opel. Kierowca z opla był trzeźwy, a kierowca skutera zabrany został przez zespół medyczny do szpitala.
Na miejscu pracowała policja, która zabezpieczyła ślady i będzie wyjaśniać wszystkie okoliczności wypadku.
Skuterem jechał Marcin "Borkoś" Borkowski, który został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Wiadomo, że ma połamane kończyny, wieczorem przeprowadzono operację. W czwartek około południa na profilach społecznościowych "Borkosia" pojawiły się informacje, że jest w stanie ciężkim, ale stabilnym, utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej.
Marcin "Borkoś" Borkowski jest ratownikiem medycznym. Jako wolontariusz pomaga potrzebującym, a skuter był jego mobilnym ambulansem.
"Prawdopodobnie stan @Marcin59198030 (Borkoś) jest bardzo ciężki. Jest w śpiączce. Marcin, jesteśmy z Tobą, także w modlitwie. Wracaj do zdrowia, Warszawa Cię potrzebuje!" - napisała wieczorem remiza.pl na Twitterze.
Marcin "Borkoś" Borkowski - zbiórka na leczenie
Marcin "Borkoś" Borkowski swoją pracę i pasję relacjonował w internecie. W tym celu organizował też zbiórki pieniędzy. W środowisku ratowniczym natychmiast pojawiły się postulatu o wsparcie zbiórek i przeznaczenie tych pieniędzy na leczenie i rehabilitację "Borkosia". Podobny apel zamieszczono również na profilach społecznościowych samego Marcina Borkowskiego. Pojawiły się tam również apele o oddawanie krwi.
***