Mandaty dla gapiów i pasażerów. Rząd idzie na wojnę z nielegalnymi wyścigami
Walka z nielegalnymi wyścigami i piratami drogowymi wchodzi w nową fazę. W lutym 2025 roku rząd przedstawił projekt ustawy, który ma radykalnie zaostrzyć kary nie tylko dla uczestników nielegalnych wyścigów, ale również dla ich obserwatorów. Nowe przepisy wprowadzają rozwiązania, które mają eliminować niebezpieczne zachowania na drogach, a także surowo karać recydywistów łamiących zakazy prowadzenia pojazdów. Na celowniku mają być też, bardziej niż dotąd, kierowcy, którzy znacznie przekraczają prędkość.
![Walka z nielegalnymi wyścigami i piratami drogowymi wchodzi w nową fazę](https://i.iplsc.com/000KLNXUK532XK3N-C322-F4.webp)
Spis treści:
Po raz pierwszy w historii polskiego prawa wprowadzona zostanie definicja nielegalnych wyścigów – to jedno z założeń nowelizacji przepisów ruchu drogowego. Według zapisów z projektu ustawy, za nielegalne wyścigi uznaje się zarówno rywalizację kierujących co najmniej dwoma pojazdami mechanicznymi w ruchu lądowym, z zamiarem pokonania określonego odcinka drogi w jak najkrótszym czasie i z naruszeniem zasad bezpieczeństwa, jak i celowe wprowadzenie pojazdu w poślizg lub doprowadzenie do utraty styczności z nawierzchnią chociażby jednego z kół pojazdu podczas niezarejestrowanego zgromadzenia. To drugie tyczy się oczywiście motocyklistów podrywających przednie koło i robiących tak zwane “wheelie”.
Projekt ustawy zakłada bezwzględne kary dla organizatorów i uczestników nielegalnych wyścigów - od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Istotną nowością jest fakt, że karane będą już same przygotowania do takiej imprezy, za które może grozić do 3 lat więzienia.
Bardzo kontrowersyjnym rozwiązaniem jest objęcie karami również widzów takich wydarzeń. Według projektodawców, obecność publiczności stanowi kluczowy element zwiększający atrakcyjność nielegalnych pokazów, dlatego obserwatorom będą grozić grzywny porównywalne do tych nakładanych za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. Czy ustawa w takim kształcie faktycznie wejdzie w życie? Prawnicy i specjaliści mają sporo uwag i wątpliwości co do skuteczności karania choćby "widzów" - udowodnienie grupie osób czy wręcz pojedynczej osobie faktu, że nie jest po prostu przechodniem, tylko obserwatorem wyścigu wydaje się karkołomne.
Za wypadek w trakcie wyścigu minimum na rok do więzienia
Szczególnie surowe konsekwencje przewidziano dla sprawców wypadków podczas nielegalnych wyścigów. W takich przypadkach sąd będzie zobowiązany orzec karę od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Nowelizacja wprowadza także pojęcie "zabójstwa drogowego" jako kwalifikowanej formy wypadku ze skutkiem śmiertelnym. W odróżnieniu od "zwykłego" wypadku śmiertelnego, za który grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia, sprawca "zabójstwa drogowego" może zostać skazany na karę od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
![](https://i.iplsc.com/000KLNK9PXK09D4F-C322-F4.webp)
W tym wypadku także pojawia się szereg wątpliwości ze strony części prawników – w ich przekonaniu trudno uznać zajęcie miejsca w aucie i prowadzenie go za chęć dokonania zabójstwa.
Nowe przepisy surowo traktować mają również kierowców wykonujących niebezpieczne manewry poza zorganizowanymi imprezami. Za sam drift (celowe zerwanie przyczepności) można będzie otrzymać mandat w wysokości minimum 1,5 tys. zł i czasowe zatrzymanie prawa jazdy na okres 3 miesięcy. Jeśli podczas wykonywania manewru kierowca spowoduje zagrożenie w ruchu drogowym, minimalna grzywna wzrośnie do 2,5 tys zł. Tu warto dodać, że karani nie będą ci kierowcy, którzy wpadli w poślizg ze względu np. na warunki drogowe.
Projektodawcy wprowadzili także precyzyjną definicję zgromadzeń użytkowników pojazdów. Każde spotkanie liczące powyżej 10 pojazdów, którego celem jest prezentacja aut i wprowadzonych w nich modyfikacji, będzie musiało zostać zgłoszone władzom gminy. Organizatorzy nielegalnych zlotów będą musieli liczyć się z grzywną w wysokości co najmniej 2 tys. zł, natomiast uczestnicy mogą otrzymać mandaty w przedziale od 20 do 5 tys. zł.
Surowe kary za znaczne przekroczenie prędkości
Ustawa wprowadzi również radykalne zmiany w karaniu za znaczące przekroczenia prędkości. Kierowcom, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o połowę na autostradach i drogach ekspresowych lub dwukrotnie na pozostałych drogach, będzie grozić kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. W praktyce oznacza to, że jazda autostradą z prędkością 210 km/h lub drogą ekspresową powyżej 180 km/h może zakończyć się wyrokiem więzienia. Co więcej, możliwość zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h zostanie rozszerzona także na drogi jednojezdniowe dwukierunkowe poza obszarem zabudowanym.
Planowane są także surowsze kary za recydywę. Dwukrotne popełnienie poważnego wykroczenia w ciągu dwóch lat będzie skutkować co najmniej podwójną wysokością mandatu, z górną granicą ustaloną na poziomie tys. zł. Zaostrzono także przepisy dotyczące młodych kierowców - stracą oni prawo jazdy nie tylko po przekroczeniu limitu 21 punktów karnych, ale również po zebraniu trzech wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu ruchu drogowego lub jednym przestępstwie komunikacyjnym.
Nowe kary dla kierujących z zakazem prowadzenia
Nowelizacja wprowadzi również surowe kary dla osób prowadzących pojazd pomimo orzeczonego zakazu. W takich przypadkach sąd będzie zobowiązany orzec dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów oraz nałożyć na sprawcę obowiązek wpłaty co najmniej 10 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Jeżeli kierowca był pod wpływem alkoholu, sąd będzie miał możliwość orzeczenia przepadku jego pojazdu.
Zmienią się również zasady przepadku pojazdów. W sytuacji, gdy samochodu nie można zabrać lub został zniszczony podczas zdarzenia drogowego, zamiast orzekania przepadku równowartości pojazdu, sąd będzie nakładał nawiązkę w wysokości co najmniej 5 tys. zł na rzecz Skarbu Państwa. To rozwiązanie ma znacznie uprościć procedurę, eliminując konieczność przeprowadzania wyceny pojazdu.
Kiedy można spodziewać się nowych przepisów?
Projekt ustawy, który pojawił się w Rządowym Centrum Legislacji 6 lutego 2025 roku, jest obecnie w fazie konsultacji społecznych. Po ich zakończeniu trafi pod obrady komitetów, Rady Ministrów, a następnie zostanie skierowany do Sejmu. Według zapisów projektu, ustawa ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia.
Autorzy projektu - Ministerstwo Sprawiedliwości, MSWiA oraz Ministerstwo Infrastruktury - podkreślają, że głównym celem jest skuteczna eliminacja z dróg najbardziej niebezpiecznych kierowców oraz znacząca poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego. W rozmowach z mediami podkreślają, że projekt ustawy ma szerokie poparcie w Sejmie (nie tylko wśród posłów koalicji rządzącej), więc gdy ta zostanie uchwalona, wątpliwości przy składaniu podpisu nie powinien mieć także prezydent.
Na ten moment przynajmniej część przepisów wygląda na co najmniej kontrowersyjne oraz w praktyce trudne do wyegzekwowania - szczególnie w obliczu niedoborów policjantów w jednostkach policji w całym kraju.