Mam 24 punkty karne i nie straciłem prawa jazdy. Jak to możliwe?
W niedzielę w życie weszły zmiany dotyczące punktów karnych i kursów redukujących ich ilość na naszym koncie. W świetle zmian warto przypomnieć też co się stanie, jeśli uzbiera się dopuszczalny limit 24 punktów, a co się dzieje kiedy przekroczymy limit. Czy tracimy wtedy prawo jazdy? To nie takie oczywiste - wciąż jest szansa na uniknięcie utraty prawa jazdy.
Przede wszystkim warto przypomnieć, że limit punktów karnych w Polsce wynosi 24 punkty dla kierowcy ze stażem dłuższym niż rok i 20 punktów karnych dla kierowców nowicjuszy - posiadających prawo jazdy krócej niż rok. Dopiero po przekroczeniu jednej z tych wartości tracimy uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Jeśli mamy więcej niż jedną kategorię, tracimy prawo jazdy na wszystkie.
Uzbieranie 24 punktów nie oznacza utraty uprawnień - wciąż bowiem mieścimy się w dopuszczalnym limicie, ale nie pozostaje miejsca na żaden błąd. Nawet najmniejsze wykroczenie poskutkuje utratą uprawnień. Mowa oczywiście o kierowcach ze stażem dłuższym niż rok.
Zanim nowelizacja ustawy PoRD została podpisana przez prezydenta i zaakceptowana przez rząd, pojawiały się informacje o możliwych ciekawych zmianach, które nie oznaczały utraty prawa jazdy dla kierowców po przekroczeniu limitu punktów karnych.
Plan był taki, że kierowcy, którzy przekroczyli limit będą mogli uczestniczyć w specjalnym, trwającym 28 godzin kursie reedukacyjnym, po ukończeniu którego kierowca utrzymywał uprawnienia i redukował dużą ilość punktów karnych. Według różnych informacji kurs miał redukować 12 punktów lub zerować konto punktowe, a dopiero ponowne przekroczenie limitu miało skutkować utratą uprawnień.
Z dużych planów nic jednak nie wyszło, a jedyne ważne zmiany, które weszły w życie z dniem 17 września to powrót kursów reedukacyjnych, redukujących ilość punktów o 6 i przywrócenie rocznego terminu ważności punktów karnych. Kierowcy, którzy złapali punkty przed terminem 17 września wciąż łapią się na dwuletni okres ważności punktów karnych.
Przekroczenie limitu punktów nie oznacza, że automatycznie tracimy uprawnienia do kierowania pojazdem. Jeśli przekroczyliśmy limit punktów karnych policja kieruje wniosek do starostwa odpowiedniego do miejsca zamieszkania kierowcy o skierowanie go na egzamin sprawdzający. Egzamin taki ma sprawdzić kwalifikacje kierowcy. Odbywa się w ośrodku WORD i wygląda podobnie do egzaminu na prawo jazdy - składa się z części teoretycznej i praktycznej (dla każdej kategorii osobno).
Jeśli kierowca zda egzamin sprawdzający jego konto punktowe zeruje się i odzyskuje uprawnienia do kierowania pojazdami. Aby tak się stało musi zdać zarówno praktyczny jak teoretyczny egzamin. Niezdanie jednego z nich oznacza oblanie całego egzaminu. Do egzaminu nie mogą przystąpić kierowcy posiadający uprawnienia krócej niż rok - po przekroczeniu limitu 20 punktów karnych tracą prawo jazdy i muszą przechodzić proces zdawania od nowa.
Aby przystąpić do egzaminu musimy najpierw otrzymać decyzję o zatrzymaniu uprawnień. Dopiero wtedy składamy wniosek o założenie profilu kierowcy (np. w aplikacji mObywatel) i zapisujemy się na egzamin sprawdzający do ośrodka WORD. Nie można zapomnieć również o przejściu obowiązkowych badań psychotechnicznych kandydata na kierowcę i załączeniu ich wyniku do wniosku.
Niezaliczenie egzaminu sprawdzającego kwalifikacje na kierowcę oznacza, że musimy przechodzić cały proces od nowa, tak jakbyśmy dopiero zdawali na prawo jazdy. Musimy odbyć kurs na prawo jazdy i przystąpić do egzaminu państwowego składającego się z części teoretycznej i praktycznej. Nawet jeśli zdaliśmy teorię podczas egzaminu sprawdzającego, musimy ją zaliczyć ponownie - w ramach egzaminu na prawo jazdy.
To kosztowny znacznie bardziej długotrwały proces - jeśli jesteśmy pewni swoich umiejętności możemy wtedy spróbować zrobić prawo jazdy w trybie przyspieszonym.