Łada Niva wiecznie żywa. Zobacz najnowszą reklamę!
Polacy bardzo lubią śmiać się z motoryzacyjnego dorobku Czechów, Rumunów czy Rosjan, ale nie ma co ukrywać, że od upadku Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu nasze kraje "chodzą" w zupełnie innych ligach. Dotyczy to nie tylko Skody czy Dacii, ale też - o czym mało kto zdaje sobie w Polsce sprawę - Łady.
Swego czasu w Polsce popularny był mem prezentujący na jednym obrazku historyczny rozwój Łady i BMW. W rzeczywistości ostatnia bazująca na Fiacie Łada 2107, która wytwarzana była od 1982 roku i konstrukcyjnie sięgała połowy lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, zjechała z linii w roku 2012.
W 2013 roku zakończono też produkcję popularnej niegdyś na polskich drogach Samary, która - co ciekawe - przeżyła nawet swojego następcę - model Łada 110 (ostatnie sztuki sprzedano w roku 2012). Mało tego - w ofercie, od 2018 roku, nie ma też następcy "stodziesiątki" - Łady Priory. Podsumowując - ze "starej" oferty ostała się wyłącznie Granta, czyli opracowana własnymi siłami (!) konstrukcja z roku 2011.
Od 2015 roku w Togliatti powstaje za to nowoczesny - opracowany wspólnie z Renault - model Vesta, który śmiało stawać może w szranki z chociażby z nowym(!) Loganem czy Fiatem Tipo! Nie oznacza to jednak, że Łada całkowicie odcięła się od swoich korzeni. Ostatnim bastionem "Fiata" w ofercie rosyjskiego producenta jest Łada Niva. Model, który przeżył nie tylko ZRSS, ale i swojego konstruktora - Piotra Prusova (zmarł w roku 2017, na kilka tygodni przed 40. urodzinami Nivy). Co więcej, nic nie wskazuje na to, by auto szybko zniknęło z oferty!
O końcu wytwarzanej od 1977 roku Nivy słyszeliśmy już wielokrotnie. Najpoważniejszy kryzys miał miejsce w roku 2018 gdy - jak donosiły lokalne media - z końcem roku wygasać miała homologacja archaicznego pojazdu. Uzyskanie nowej nie wchodziło w grę - samochód musiałby np. przejść serię rygorystycznych testów zderzeniowych, a uzyskanie akceptowalnych rezultatów wymagałoby gruntownego przekonstruowania karoserii i doposażenia auta przynajmniej jedną poduszkę powietrzną dla kierowcy.
Rok 2018 dawno odszedł w zapomnienie, a Nivę nie tylko wciąż da się kupić jako fabrycznie nowy pojazd, ale też model ten zyskuje sobie coraz to nowszą klientelę! Rosjanie świetnie wykorzystują archaiczną konstrukcję pojazdu i starają się uczynić z niego nie tylko jedną z najtańszych terenówek, ale modnego suva. Dość powiedzieć, że oprócz podstawowej wersji Niva Classic (ceny w Rosji od niespełna 38 tys. zł!) w ofercie znajdziemy też odmianę o nazwie Urban wycenioną na nieco ponad 42 100 zł.
Co jakiś czas w ofercie Nivy pojawiają się też wersje specjalne, jak np. Bronto. W zależności od specyfikacji w wyposażeniu, oprócz wspomagania kierownicy, otrzymać można wówczas np.: klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, a nawet podgrzewane fotele! Oprócz tego, przynajmniej w teorii, można też zamówić poduszkę powietrzną dla kierowcy, a nawet poduszki boczne, których wyzwolenie powoduje uruchomienie automatycznego systemu informowania o wypadku (oczywiście w Rosji)!
Najnowsza reklama Łady Nivy Bronto wygląda tak:
Warto dodać, ze pod maską wciąż znajdziemy benzynowy czterocylindrowy silnik 1,7 l, który rozwija aktualnie 83 KM i 129 Nm. Jednostka z wielopunktowym wtryskiem paliwa spełnia normę emisji spalin euro 6! Mimo tego, z uwagi na zużycie paliwa, nie ma szans, by zmieścić się w limicie 95 gramów CO2/km więc Łada oficjalnie nie sprzedaje już tego modelu w Europie, co oczywiście nie oznacza, że nie można go kupić za sprawą indywidualnych (nieautoryzowanych) importerów.
Niezależnie od wersji Łada Niva, zgodnie z tradycją, ma też stały napęd na obie osie, dwustopniową przekładnię redukcyjną i blokadę centralnego mechanizmu różnicowego. Według specyfikacji producenta Niva przyspiesza do 100 km/h w 17 sekund i osiąga prędkość maksymalną 142 km/h.
***