Kolejny kryzys. Zaczyna brakować magnezu

Oprac.: Maciej Flis-Flisiński

Rynek motoryzacyjny w ostatnim czasie mierzy się z wieloma problemami. Dotychczasowo największą przeszkodę stanowił brak półprzewodników. Tymczasem coraz więcej mówi się o kryzysie spowodowanym brakiem magnezu.

article cover
Informacja prasowa (moto)

Brak półprzewodników na rynku spowodował gwałtowne zatrzymanie produkcji samochodów. Przez niedobór wielu istotnych komponentów producenci są zmuszeni do tymczasowego wstrzymywania produkcji, jak miało to miejsce chociażby w polskich zakładach Volkswagena czy Stellantisa. Brak nowych samochodów na rynku wpływa również na wzrost cen aut używanych.

Jednak nie tylko półprzewodników brakuje. Okazuje się, że rynek zaczyna dotykać również kolejny problem. Tym razem chodzi o brak magnezu. Pierwiastek ten wykorzystywany jest przy produkcji aluminium, jako dodatek wzmacniający stop. Problem z wydobyciem jest spowodowany sytuacją w Chinach.

Państwo Środka dotknął kryzys energetyczny. Braki w dostawach prądu spowodowały zatrzymanie produkcji w licznych fabrykach na terenie kraju. Tymczasem Chiny odpowiadają za 90 procent światowego wydobycia magnezu. W Europie ponad 95 procent magnezu pochodzi właśnie z ChRL.

Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) już teraz ostrzega o katastrofalnych skutkach nadchodzącego kryzysu. Z oficjalnego przekazu wynika, że cena tony magnezu wzrosła z 2000 dolarów do poziomu 10-14 tysięcy dolarów. Związek apeluje do Komisji Europejskiej oraz krajowych rządów by wypracowały wspólnie z chińskimi partnerami krótkoterminową strategię, która złagodziłaby skutki kryzysu.

Rynek motoryzacyjny będzie musiał stawić czoło prawdopodobnie największemu od 1973 roku kryzysowi. Co więcej, braki w dostawach magnezu odczuje nie tylko branża samochodowa ale również inne sektory - od budownictwa na przemyśle spożywczym kończąc.

Już na ten moment wielu europejskich producentów zmuszonych jest ograniczać lub wstrzymywać produkcję ze względu na problem z dostawami magnezu. Przewiduje się, że w związku z tym ceny nowych samochodów mogą wzrosnąć o dalsze kilkanaście procent.

***

Moto flesz (10)INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas